W czasie hybrydowej operacji Łukaszenki Polska była bezpieczna dzięki codziennej służbie Straży Granicznej. Jednak część opozycji oraz przychylni jej celebryci szkalowali polskich mundurowych. W ostatnim czasie kolejni z nich trafiają przed sąd. Teraz zarzuty usłyszała liderka "Strajku Kobiet".
Akt oskarżenia przeciwko Marcie L. skierował 21 lipca Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie.
Przed sądem znana aktywistka ze "Strajku Kobiet" odpowie za dwa zarzuty dotyczące zniesławienia i znieważenia funkcjonariuszy.
Jeden z nich dotyczy wydarzeń z 10 października 2021 roku, gdy podczas manifestacji na Palcu Zamkowym w Warszawie liderka "Strajku Kobiet" pomówiła polską Straż Graniczą o postępowanie i właściwości, które mogą poniżyć tę formację w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywanej służby poprzez wulgarne stwierdzenia.
"Że w szeregach Straży Granicznej znajdują się mordercy, którzy wyrzucają dzieci do lasu, czym również znieważyła funkcjonariuszy Straży Granicznej pełniących służbę przy granicy w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków ustawowych w zakresie jej ochrony"
- informowała wtedy rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.
Drugi zarzut dotyczy wydarzeń z 1 grudnia 2021 roku, gdy podczas manifestacji na ul. Wiejskiej w Warszawie Marta L. pomówiła polską Straż Graniczą oraz żołnierzy Wojska Polskiego poprzez nazwanie ich m.in. "mordercami w polskich mundurach".
"Czym również znieważyła funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz żołnierzy Wojska Polskiego, pełniących służbę przy granicy w związku z wykonywaniem przez nich obowiązków ustawowych w zakresie jej ochrony"
- mówiła prok. Skrzyniarz.
"Podejrzana nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów, jak również złożyła krótkie wyjaśnienia"
- dodała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Więc przypomnijmy.
Marta Lempart, koleżanka Donalda Tuska mówi dziś o mordercach w @Straz_Graniczna. 🤯
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) October 10, 2021
Łukaszenka lubi to! pic.twitter.com/TAj5159uUS
Za zarzucane jej czyny grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Warto dodać, że za podobne wyczyny przed sąd postawieni zostali również aktor Piotr Z. i była twarz sieci komórkowej Barbara K.