Nowoczesna - partia, która prawie nie istnieje już w sondażach - desperacko próbuje zaistnieć w mediach. Każdy powód wydaje się dla nich dobry, by "wbić szpilę" w rządzącą koalicję lub w prezydenta. Tym razem Nowoczesna opublikowała na swoim facebookowym profilu grafikę dotyczącą planowanej wizyty Andrzeja Dudy w Australii i Nowej Zelandii. Miało być zabawnie, a wyszło - jak wyszło. Warto przypomnieć, gdzie w trakcie "puczu" bawił ówczesny szef Nowoczesnej i jak tłumaczyła to Katarzyna Lubnauer.
Publikowanie tego typu informacji wydaje się dla Nowoczesnej trochę ryzykowne, ponieważ opinia publiczna dobrze pamięta wycieczkę Petru i Schmidt na Maderę, a zwłaszcza to, jak obecna szefowa tej partii ukrywała prawdziwy powód i okoliczności wyjazdu.
Program prezydenckiej wizyty przewiduje rozmowy polityczne ze wszystkimi najważniejszymi politykami w obu krajach. W Australii z premierem tego państwa Malcolmem Turnbullem, któremu towarzyszyć będzie grono najważniejszych konstytucyjnych ministrów Australii: minister spraw zagranicznych, obrony narodowej, gospodarki, przemysłu zbrojeniowego.
Z kolei w Nowej Zelandii planowane są spotkania Dudy z gubernator generalną tego państwa Patricią Lee Reddy, z szefową rządu Jacindą Ardern oraz z liderem opozycji.
Dla Nowoczesnej fakty nie stanowią jednak przeszkody w powielaniu pewnych narracji o "niespotkaniu się z nikim poważnym". Na profilu partii pojawiła się taka grafika:
Warto przypomnieć, jak mgliście tłumaczyła wypad Ryszarda Petru z Joanną Schmidt na Maderę ówczesna rzeczniczka Nowoczesnej. Najpierw twierdziła, że nie gdzie jest lider partii, by kilka godzin później stwierdzić, "że przebywa poza granicami kraju" i "był to wyjazd nazwijmy to, partyjny". Następnego dnia sam Petru powiedział, że był to "wyjazd prywatny, z prywatnych pieniędzy".