W ubiegłorocznych wyborach do Sejmiku Województwa Mazowieckiego 24 mandaty zdobyło Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska – 18, Polskie Stronnictwo Ludowe – 8, a Bezpartyjni Samorządowcy – 1. Dziś pojawiły się informacje o tym, że radny Mirosław Augustyniak opuszcza PSL, co oznaczałoby, że Koalicja Obywatelska i PSL straciłyby możliwość samodzielnego rządzenia na Mazowszu.
Radny Mirosław Augustyniak, podczas dzisiejszej sesji sejmiku, nie siedział razem z kolegami z PSL, tylko przy innym stole obok radnego Bezpartyjnych Samorządowców. .
- Tam było więcej miejsca
– żartował radny.
Dopytany, czy planuje opuścić PSL, zaprzeczył.
- Jest pewna różnica zdań między nami i ona musi być wyjaśniona, a ja przecież żadnych deklaracji nie złożyłem
– podkreślił.
- Po prostu chciałem dać koleżeństwu do przemyślenia pewne rzeczy, które mnie bolały, a nie zostały zrealizowane przez rok i uznałem, że to jest odpowiedni moment na zaakcentowanie pewnych rzeczy"
– wyjaśnił.
Dopytywany, czego dotyczą kwestie sporne, dodał, że "pewnych zobowiązań", które jak zaznaczył jego koledzy radni z klubu PSL mieli wykonać.
- Mam to na piśmie, jest to podpisane przez wszystkich, ale nie chcę tego na razie ujawniać, jak będę musiał, ale to na pewno ujawnię mediom
– powiedział.
- Na razie powiedziałem w sposób stanowczy "nie" na pewne rzeczy i czekam na reakcję
– powiedział. Powiedział, że dał partyjnym kolegom czas do najbliższej sesji sejmiku - pierwszej w 2020 roku.
Augustyniak podkreślił, że głosował dziś za uchwałą dotyczącą przyszłorocznego budżetu, tak samo jak reszta jego kolegów z PSL. Zrobił tak, ponieważ w uchwale budżetowej na 2020 r. zostały uwzględnione wszystkie zgłoszone przez niego poprawki.
Pojawiły się głosy, że radny Augustyniak planuje przejście do PiS. Czy dostał taką propozycję ze strony radnych PiS?
- Nie, radni PiS-u nie przekupywali mnie
– zapewnił. Wskazał natomiast, że radni PiS-u byli zaskoczeni jego decyzją z 2 grudnia, kiedy – jak powiedział – zagłosował za "ich człowiekiem" na przewodniczącego komisji infrastruktury.
- Proszę nie oceniać radnych PiS-u, że to są ludzie, którzy są kupcami i chcą coś utargować. To są bardzo rozsądni ludzie, którzy mają też swoje dobre pomysły. Wydaje mi się, że pokazałem, że potrafię twardo walczyć o pewne rzeczy i że z każdym potrafię rozmawiać
– podkreślił Augustyniak.
Na pytanie, czy rozmawiał też z marszałkiem Struzikiem, Augustyniak odparł: "Tak, była taka rozmowa"
- Była bardzo twarda i powiedziałbym nawet, że była bardzo nieprzyjemna dla nas obydwu. Ale była bardzo męska i konstruktywna
– ocenił.
Radny jest przekonany, że marszałek zrozumiał składane przez niego wnioski. "Na to liczę" – dodał. Na pytanie, czy padła ze strony marszałka jakaś konkretna propozycja dla niego, zaprzeczył.
- Jak będzie teraz, czas pokaże
– dodał.