"Rafał Trzaskowski w przeszłości już wielokrotnie kłamał. Przed każdymi wyborami mówił, że to w końcu nastąpi. Prezydent Warszawy jest postacią kompletnie niewiarygodną i ta sprawa, jak wiele innych, pokazuje, że wierzenie w jakiekolwiek jego słowo jest bezsensowne" - powiedział nam warszawski radny PiS Piotr Mazurek, komentując wycofanie się prezydenta Trzaskowskiego z obietnicy nadania nazwania "Lecha Kaczyńskiego" jednej z warszawskich ulic.
Zacząłem rozmowy ws. ulicy Lecha Kaczyńskiego, niestety na razie mam sygnały, że radni KO nie zgadzają się na to, by w momencie, kiedy pałowane są kobiety na ulicach, wyciągać rękę w stosunku do tych, którzy się w ten sposób zachowują
powiedział prezydent Warszawy.
Rafał Trzaskowski w przeszłości wielokrotnie obiecywał, że w Warszawie jedna z ulic otrzyma patronat s.p. Lecha Kaczyńskiego. Warszawski radny Prawa i Sprawiedliwości Piotr Mazurek w rozmowie z portalem Niezalezna.pl przyznał, że nie jest zaskoczony tym, że Trzaskowski postanowił wycofać się ze swojej obietnicy.
Te wydarzenia z ulic Warszawy oczywiście nie mają nic wspólnego z tą sprawą. Rafał Trzaskowski w przeszłości już wielokrotnie kłamał. Przed każdymi wyborami mówił, że to w końcu nastąpi. Prezydent Warszawy jest postacią kompletnie niewiarygodną i ta sprawa, jak wiele innych, pokazuje, że wierzenie w jakiekolwiek jego słowo jest bezsensowne
- stwierdził.
Sprawę inaczej postrzega warszawski radny Koalicji Obywatelskiej Paweł Lech.
Prezydent Trzaskowski nie powiedział, że nie będzie tej ulicy. Powiedział, że teraz nie jest czas, żeby taką ulicę Lech Kaczyński w Warszawie w miał ze względu na atmosferę, jaka panuje. Jest to spowodowane tym, że politycy Prawa i Sprawiedliwości doprowadzają do agresji na ulicach i tutaj istotne jest także, że wśród radnych Koalicji Obywatelskiej nie ma nie tylko zgodności, ale też woli większości radnych, żeby dzisiaj taką decyzję podejmować
- powiedział nam Lech.
Myślę, że musi dojść do jakiegoś uspokojenia tych emocji, które w tej chwili są w przestrzeni publicznej. Trudno jest, abyśmy decydowali się na nazwanie którejś z ulic w Warszawie imieniem Lecha Kaczyńskiego, w sytuacji, gdy wiele działań wskazuje, że najbliższy jemu polityk - brat, nadzoruje policję, która w sposób nad wyraz brutalny tłumi protesty kobiet
- ocenił.