Sejm głosami PiS i Kukiz'15 uchwalił tzw. ustawę degradacyjną; zakłada ona możliwość pozbawiania stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą "sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu". Przeciwko opowiedzieli się posłowie z PO, Nowoczesnej i PSL-UED. CZYTAJ WIĘCEJ
Jest coś niesłychanie szokującego w tym, że ludzie, którzy zasiadają w Sejmie dzięki polskim głosom, bronią okupantów, bronią tych, którzy mają krew Polaków na swoich rękach, którzy przez lata upokarzali samo imię Wojska Polskiego – powiedział Antoni Macierewicz, pytany przez dziennikarzy w Sejmie o wynik głosowania.
W ocenie byłego szefa MON, argumentacja części opozycji w sprawie tzw. ustawy degradacyjnej "wywodziła się z zakresu pojęciowego aparatu komunistycznego".
Oni nie są opozycją. Oni są ludźmi głoszącymi hasła, argumenty i interesy zewnętrzne wobec Polski – oświadczył.
Antoni Macierewicz był też pytany o zapis w ustawie, według którego o pozbawieniu stopnia wojskowego będzie decydował szef MON.
To jest najsłuszniejsze rozwiązanie, bo on (szef MON) jest człowiekiem najbardziej kompetentnym, ma największy wgląd w dokumentację kadrową i to on w największym stopniu może powiedzieć, kto wyrządził największe szkody swoim postępowaniem – powiedział.