- Fortyfikacje pochodzą z lat 50. ubiegłego wieku. Był to Batalionowy Rejon Umocniony dla 17. Baterii Artylerii Stałej, która znajdowała się w Mrzeżynie - wyjaśnił Dziemba.
Dodał, że całe polskie wybrzeże było w ten sposób ufortyfikowane.
- Umocnienia tego typu były tworzone z prefabrykatów, a także z żelbetonu. Nie wszystkie były wyposażone tak samo, ale zwykle składały się na nie tunele, punkty obserwacyjne, a także stanowiska dla karabinów maszynowych. Były to konstrukcje ułatwiające komunikację terenową między bateriami stałymi - powiedział Dziemba.
- Fortyfikacje szybko przestały zdawać egzamin, bo były zasypywane przez piasek z wydm. Mimo to do lat 70. funkcjonowały w ramach strategii obrony polskiego wybrzeża - dodał.
Elementów fortyfikacji na niespełna pięciokilometrowym odcinku między Dziwnówkiem a Łukęcinem jest kilkanaście. Odsłonięte przez sztorm elementy budowli znajdują się w pasie technicznym wybrzeża, którym administruje Urząd Morski w Szczecinie.
Podobne elementy umocnień sztorm odsłonił w zeszłym roku w Kołobrzegu.