Do Sądu Okręgowego w Katowicach trafiło zażalenie na areszt wydobywczy dla byłej urzędniczki KPRM Anny W., której syn wymaga stałej opieki. "Podwójne standardy i wykorzystywanie prokuratury na polityczne potrzeby stały się znakiem rozpoznawczym rządu Donalda Tuska. Nie pozwólmy, aby chęć wymuszenia przez prokuraturę zeznań na urzędnikach państwowych przyczyniła się do cierpienia niewinnych osób i ich dzieci" - napisali w apelu politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Kilka dni temu portal niezalezna.pl ujawnił, że w związku ze sprawą Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, za kratami w areszcie wydobywczym przebywa urzędniczka Anna W., była szefowa biura premiera Mateusza Morawieckiego. I to pomimo wypuszczenia na wolność głównego podejrzanego w tej sprawie, Pawła S.
"Pozbawiono ją wolności, choć bez opieki pozostały jej dzieci, zwłaszcza syn, który ma zdiagnozowany zespół Aspergera i medyczne zalecenia do codziennej terapii z rodzicami"
- informowaliśmy.
Wraz z kobietą, w styczniu 2025 r. zatrzymano także jej męża. Mężczyzna wyszedł na wolność w ubiegłym tygodniu.
Mąż urzędniczki na antenie TV Republika relacjonował, że podczas zatrzymania "dzieci ze strachu udawały, że śpią".
Nas wyprowadzono z domu po kilku godzinach przeszukań i konfiskaty dokumentów i nośników. Były dwie ekipy - jedna ekipa się zajęła małżonką, druga mną. Dziećmi się nikt nie zajął. Pertraktowaliśmy, co w tej sytuacji z dziećmi - było na początku powiedziane Izba Dziecka, czy jakiś tam opieka zastępcza. No niestety, takie były pierwsze pomysły - żeby zabrać
- powiedział Marek W.
Do Sądu Okręgowego w Katowicach trafiło zażalenie na postanowienie o areszcie dla Anny W. Poinformował o tym w mediach społecznościowych były premier Mateusz Morawiecki.
Klub Prawa i Sprawiedliwości wystosował apel o "jak najszybsze uwolnienie pani Anny z aresztu wydobywczego".
"Dalsze stosowanie aresztu wobec pani Anny odbije się także na zdrowiu jej syna, o którego zaawansowanej chorobie wie zarówno CBA, jak i prokuratura. Zgodnie z jednoznacznymi opiniami lekarzy, dla prawidłowego przebiegu jego terapii niezbędne jest ciągłe wspieranie dziecka przez obydwoje rodziców. Brak zachowania codziennej rutyny, przestrzegania stałego harmonogramu dnia i przewidywalności powoduje lek, który odbiera poczucie bezpieczeństwa"
- napisano w apelu.
Zwrócono uwagę na to, że zwolnienie z aresztu głównego podejrzanego "oznacza, że dalsze stosowanie aresztów jest w tej sprawie bezzasadne".
"Zdanie to podzielił sąd, wydając zgodę na opuszczenie aresztu przez męża pani Anny. Wskazał, że wpływ na to miała przede wszystkim decyzja prokuratury w sprawie Pawła Sz." - dodano.
"Takie postępowanie wobec pani Anny, z powodu którego cierpi nie tylko ona, ale także jej dzieci, jest sprzeczne z postanowieniami międzynarodowych konwencji. Powoływał się na nie w roli RPO Adam Bodnar, który chwalił między innymi zamianę aresztu na poręczenie majątkowe w sprawie oskarżonego o korupcję Sławomira Nowaka. Podwójne standardy i wykorzystywanie prokuratury na polityczne potrzeby stały się znakiem rozpoznawczym rządu Donalda Tuska. Nie pozwólmy, aby chęć wymuszenia przez prokuraturę zeznań na urzędnikach państwowych przyczyniła się do cierpienia niewinnych osób i ich dzieci" - napisano w apelu. Pierwszy podpis pod wezwaniem złożył prezes PiS, Jarosław Kaczyński.