Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

"Mam pretensje do policjantów, którzy wyganiali z samochodów". Sakiewicz: Namawiali do łamania prawa!

Mam mniejsze pretensje, że policjanci popełnili jakieś błędy; oczywiście powinni ponieść konsekwencje, jeśli dopuścili się błędów. Większe pretensje mam jednak do części organizatorów, a szczególnie ich zaplecza, jak i tych policjantów, którzy wyganiali z samochodów - odniósł się do wczorajszego Marszu Niepodległości redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. 

am

W środę ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości. Mimo że - zgodnie z zapowiedziami organizatorów - miał być zmotoryzowany - wielu uczestników brało w nim udział pieszo. Podczas Marszu doszło do starć między demonstrantami a policją; policja informowała m.in., że na rondzie de Gaulle'a w stronę policjantów poleciały kamienie i race; do jednego z mieszkań na Powiślu wrzucono race, co spowodowało pożar. Komenda Stołeczna Policji informowała, że zgromadzenie pieszych jest nielegalne.

Reklama

- Tu winnych jest trochę. Najbardziej ucierpiała sama idea Marszu Niepodległości. Nie można odmówić dobrych intencji organizatorów, którzy chcieli postawić na marsz zmotoryzowany. Niestety, ktoś tę ideę pokrzyżował

- ocenił w „Gościu Wiadomości” Tomasz Sakiewicz.

Przyznał, że „winnych jest trochę więcej”. - Organizatorzy przyjęli ideę zaproponowaną przez amerykańskie Kluby „Gazety Polskiej”, żeby powtórzyć to, co zrobili na marszach Republikanie. Tam wyglądało to dobrze - tłumaczył.

- Nagle okazało się, że wśród organizatorów nastąpił jakiś rozłam. Naraz zachęcano na różnych forach, by udać się na Marsz piechotą. Gdy jest tak niespójny przekaz, ciężko taki tłum kontrolować - mówił naczelny „GP” i „GPC”.

- Jeśli potwierdzi się, że policjanci kierowali na Marsz pieszy, ci policjanci namawiali do popełnienia przestępstwa czy wykroczenia Udział w zbiorowisku powyżej pięciu osób jest łamaniem prawa. Zatem policjant namawiał do łamania prawa - zauważył Sakiewicz, nawiązując m.in. do nagrania opublikowanego dziś przez red. Ewę Stankiewicz.

- Choć daleko mi do narodowców, sama idea Marszu Niepodległości mi się bardzo podobała. Sam osobiście kilkakrotnie brałem w nim udział. Przed laty widziałem faktycznie prowokatorów. Wierzyć mi się nie chce, by się to mogło znów powtórzyć. Mam mniejsze pretensje, że policjanci popełnili jakieś błędy; oczywiście powinni ponieść konsekwencje, jeśli dopuścili się błędów. Większe pretensje mam jednak do części organizatorów, a szczególnie ich zaplecza, jak i tych policjantów, którzy wyganiali z samochodów

- skonkludował Sakiewicz.

am

Reklama