Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Lichocka zaprasza Schetynę i Kidawę-Błońską na targ. "Niech pójdą między stragany i porozmawiają"

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaprosiła szefa PO Grzegorza Schetynę oraz kandydatkę Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzatę Kidawę-Błońską na targ do Sieradza. - Niech pójdą między stragany i powiedzą Polakom w Sieradzu, że ludzie nie mogą zarabiać przyzwoicie - podkreśliła.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska

„Jeżeli Grzegorz Schetyna i Małgorzata Kidawa-Błońska mówią, że są gotowi do debat, to zapraszam ich do Sieradza na targ. Niech porozmawiają z mieszkańcami i z tymi, którzy tutaj handlują. Niech pójdą między stragany i powiedzą Polakom w Sieradzu, że ludzie nie mogą zarabiać przyzwoicie" 

– powiedziała w środę na konferencji prasowej w Sieradzu Joanna Lichocka, jedynka na liście PiS w tym okręgu.

Posłanka podkreśliła, że słyszy wypowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej, którzy „schowali się” pod nazwą Koalicji Obywatelskiej i „bardzo narzekają na to, że PiS chce podnosić pensje Polakom”.

„Jestem zdumiona wypowiedziami Grzegorza Schetyny, że absurdalnym i niemożliwym do spełnienia jest program, żeby Polacy zarabiali przyzwoicie” – oświadczyła. Zaprosiła Grzegorza Schetynę oraz Małgorzatę Kidawę-Błońską na sieradzkie targowisko.

Wcześniej Lichocka na miejskim targowisku rozmawiała z kupcami i mieszkańcami na temat ich oczekiwań wobec rządu przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. „To było bardzo intensywne spotkanie. Z rozmów wynika, że trzeba kontynuować politykę społeczną, którą PiS rozpoczął w 2015 r. W Sieradzu mówią o emeryturach, opłatach i polityce społecznej” – podkreśliła posłanka. Przypomniała, że kiedy PiS przejęło rządy, wydatki na politykę społeczną wynosiły 1,7 proc. PKB. W tej chwili wynosi on 4 procent.

„Ten skokowy wzrost udało się zrealizować dzięki mądrej polityce finansowej, ograniczającej złodziejstwo. Tę politykę społeczną trzeba koniecznie kontynuować” – podkreśliła. Zapowiedziała, że PiS zobowiązuje się do podwyższenia płac, emerytur i rent.

Jak zaznaczyła od przyszłego roku najniższa płaca będzie wynosić 2600 zł, później 3000 zł „a za cztery lata na koniec kolejnej kadencji najniższa płaca ma wynosić 4000 zł”.

„Podobnie będzie z emeryturami. Już wiadomo, że emeryci w tym roku dostaną dodatkowo 1200 zł brutto. W kolejnym roku będziemy chcieli, żeby to było była trzynastka i czternastka dla emerytów oraz rencistów. Chcemy postawić na rozwój polityki społecznej i dobrobyt Polaków”

– powiedziała posłanka PiS.

Lichocka poinformowała też, że na targowisku w Sieradzu spotkała ludzi, którzy przyznali, że do tej pory nie głosowali na PiS. Ale, dodała, „teraz widzą, jak bardzo byli oszukiwani, widzą, że można inaczej kształtować politykę finansową państwa, że można wspierać rodziny a państwo może działać uczciwie”.

„Zawsze powtarzam, że nie trzeba we wszystkim zgadzać się z Prawem i Sprawiedliwością, ale trzeba zobaczyć, ile udało się zrobić przez te cztery lata dla ludzi i warto tę politykę kontynuować”

– powiedziała. Zdaniem Lichockiej każdy głos oddany na inną listę niż PiS stwarza zagrożenie dla kontynuowania programu polityki społecznej.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

redakcja