Coraz głośniejsza staje się afera Janusza Palikota, który jak przypominamy zebrał blisko 140 mln złotych od 10 tysięcy inwestorów, aby rozwijać swoje alkoholowe przedsięwzięcie. Głównym źródłem tych środków były różne zbiórki crowdfundingowe, podczas których przekonywał do możliwości osiągnięcia znaczących zysków. Ostatnio jednak firma Palikota, w której udziały ma również celebryta Jakub Wojewódzki, napotkała poważne problemy finansowe. Pożyczkodawcy mogą spodziewać się długiego okresu oczekiwania na zwrot swoich pieniędzy. Niektórzy politycy sugerują, że ta sytuacja przypomina skandal podobny do afery Amber Gold.
Polityk broni się teraz przyjmując dobrze znaną strategię, która jest stosowana przez wielu polityków związanych z opozycją, kiedy ujawniane są różne nieprawidłowości i zaczął przekonywać, że jest to tak naprawdę atak polityczny, którego celem jest szukanie haków na lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. - Jest to jakaś próba gry politycznej, zrobienia wokół mnie jakiejś afery, żeby potem wciągnąć w to Tuska czy kogoś innego z opozycji, kto będzie pasował. Jestem w szoku, że jestem tak często pokazywany w TVP, bo przecież nie prowadzę żadnej działalności politycznej, nie wypowiadam się w mediach, minimalnie komentuję sprawy politycznej. A jednak 36 procent mojej obecności medialnej w zeszłym roku to były występy w TVP, w którym od 2015 roku nie byłem – przekonywał. -To jest trochę taka próba uszycia takiej pseudoafery, zrobienia z tego skandalu i ochlapaniu tym Tuska. Coś musi być. To jest bardzo dziwne, że w spółce, która jest normalnie nadzorowana, audytowana i robi prospekty różnego rodzaju, próbuje się wcisnąć taką pseudoaferę – mówił.
Kilka tygodni temu przewidziałem scenariusz, który dzisiaj się realizuje - mianowicie stworzenia pseudoafery wokół mojej osoby i Spółek, które reprezentuje - oczerniając mnie i w ten sposób atakując Donalda Tuska, z którym byłem w jednej partii kilkanaście lat temu. pic.twitter.com/HBfQt5xscp
— Palikot Janusz (@Palikot_Janusz) August 2, 2023
Okazuje się, że w jego tłumaczenia nie wierzy nawet Jarosław Kuźniar, dziennikarz, który w przeszłości pracował dla TVN-u oraz Onetu.
Moim zdaniem chodzi tylko o płatności za FV na czas. Wiem, że trudne, ale dziś to ja płacę FV Palikota i od roku czekam na wykonanie zwykłego biznesowego zobowiązania. Nie ma tu Tuska, jest żal i wstyd
— Jarosław Kuźniar (@JaroslawKuzniar) August 2, 2023