10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Kuriozalna krucjata z Sorosem w tle. Kto stoi za akcją wymierzoną w Orlen, Pocztę i InPost?

Komunalizacja paczkomatów, tramwaje wożące paczki zamiast ludzi, sortownie przesyłek przy przystankach i kurierzy na rowerach z 200-kilogramowym załadunkiem – takie mądrości promuje stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, które chwali się na swojej stronie internetowej współpracą z fundacją George’a Sorosa. Wszystko to pod pretekstem walki o środowisko. Dziwnym trafem kampania zbiega się w czasie z wejściem Orlenu i Poczty Polskiej na rynek automatów paczkowych.

George Soros
George Soros
By Niccolò Caranti - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=69674606

Chodzi o zmasowaną akcję wymierzoną w rynek automatów paczkowych, którą od dwóch miesięcy prowadzi lewicowe stowarzyszenie Miasto Jest Nasze wspierane przez większość liberalnych mediów. Choć niekwestionowanym liderem branży jest dziś prywatny InPost, który ma już ponad 11 tys. paczkomatów, to trudno nie zauważyć, że kampania aktywistów zbiega się w czasie z wejściem na rynek automatów (nazwa „paczkomat” została zastrzeżona przez InPost) dwóch państwowych gigantów: Orlenu i Poczty Polskiej. Szefowie obu spółek Daniel Obajtek i Tomasz Zdzikot zapowiadają, że kierowane przez nich firmy w najbliższej przyszłości planują postawienie w sumie 4 tys. własnych maszyn. Trudno uznać to za przypadek.

Paczkomat terroryzuje Lemingi

Ale po kolei. Pod koniec zeszłego roku największe serwisy informacyjne obiegła absurdalna historia opisująca „dramaty” mieszkańców miasteczka Wilanów. Chodzi o „strzelający paczkomat”, który według doniesień „Gazety Wyborczej” i cytujących ją mediów nie daje spokoju słynnym Lemingom. Mieszkańców osiedla mają terroryzować… strzelające skrytki pobliskiego paczkomatu.

„Słychać łomot zamykanych szafek. A my nie możemy spać. Czujemy się tu jak na strzelnicy”

– można było przeczytać skargi zgnębionych mieszkańców Wilanowa na łamach „Wyborczej”.

Kurierzy? Rozjeżdżają ludzi

Kilka tygodni później do akcji wkroczyło stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, które opublikowało raport „Dzika logistyka miejska. Co zrobić, aby e-commerce nie zrujnował nam życia i nie zniszczył naszych miast”. Opracowanie to dość karkołomny akt oskarżenia wobec zakupów przez Internet. Główne zarzuty? Dostawy w niedzielę (sic!), rosnąca liczba wypadków drogowych, hałas i spaliny, chodniki zastawione przez samochody kurierów (na dowód tego zilustrowano ten fakt zdjęciem ciężarówki należącej do… firmy eventowej) i wszechobecna „paczkomatoza”, czyli wysyp automatów w miastach. Jeszcze bardziej kuriozalna jest lista rozwiązań promowanych przez MJN. Zdaniem aktywistów paczki powinny rozwozić tramwaje cargo (stowarzyszenie przygotowało nawet grafikę z trasami takich szynobusów logistycznych). Pojazdy miałyby rozwozić paczki do punktów przeładunkowych zlokalizowanych na pętlach tramwajowych, skąd odbieraliby je kurierzy na „rowerach cargo” („Te ostatnie mogą się wydawać filigranowymi konstrukcjami, ale są w stanie przewieźć nawet 200 kg załadunku, w dodatku omijając korki”).

Paczkomaty skomunalizować!

Zdaniem aktywistów same paczkomaty powinny zostać skomunalizowane (jak czytamy w „Krytyce Politycznej”, „aktywiści proponują, by w infrastrukturę logistyczną zainwestowało miasto i to ono sprawowało kontrolę nad jej rozwojem, mogąc przy okazji zarabiać na wynajmowaniu jej prywatnym firmom”). Gdyby nie to, że pomysły stowarzyszenia promowano w większości liberalnych mediów – od TVN przez TOK FM, „Gazetę Wyborczą” i „Krytykę Polityczną” aż po Radio Zet – to można by pomyśleć, że aktywiści postanowili zorganizować przyspieszony Prima aprillis.

Wynurzenia MJN brzmią tym dziwniej, że autorzy sami sobie przeczą: z jednej strony zasłaniają się troską o ekologię, a z drugiej cytują w raporcie wyniki badań naukowych niezwykle korzystnych dla paczkomatów.

„Dostarczanie przesyłek do paczkomatów redukuje emisję dwutlenku węgla nawet o 95%. Kurierzy obsługujący sieci paczkomatów przejeżdżają dziennie o 120-150 km mniej, niż pozostali doręczyciele, jednocześnie dostarczając do 600 przesyłek dziennie, w porównaniu z maksymalnie 60 sztukami w wypadku tradycyjnej usługi kurierskiej z dostawą do domu”

– czytamy w raporcie.

Mimo tych sprzeczności "Gazeta Wyborcza" nie ustaje w promowaniu antypaczkomatowej krucjaty MJN. Kilka dni temu w stołecznym wydaniu dziennika ukazał się całostronicowy tekst pod znamiennym tytułem:

"Paczkomaty na każdym rogu? Jest ich więcej niż w USA, opanowały polskie miasta". Artykuł podsumowuje sonda wśród polityków różnych partii (wzięli w niej udział Magdalena Biejat z Lewicy, Władysław Teofil Bartoszewski z PSL, Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski i Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej). Wbrew oczekiwań autora materiału okazało się, że cała czwórka należy do zwolenników paczkomatów...

Fajni ludzie, gender i Soros

Kto stoi za akcją MJN? Stowarzyszenie zapewnia na swojej stronie internetowej, że „jest grupą fajnych ludzi”, która angażuje się społecznie i po godzinach.

„Pieniądze mamy głównie ze składek członkowskich i dobrowolnych wpłat sympatyków”

– czytamy. Parę linijek niżej MJN przyznaje jednak, że zdarza mu się korzystać ze specjalnych grantów. Przykład? Stowarzyszenie w 2018 r. organizowało konferencję Fearless Cities poświęconą tematyce miejskiej (jednym z jej punktów był warsztat zatytułowany „Miasto z perspektywy gender”). Kto był fundatorem tego wydarzenia? Open Society - fundacja założona przez miliardera Geogre’a Sorosa, słynnego zwolennika inżynierii społecznej. W bilansie MJN czytamy, że stowarzyszenie otrzymało w 2018 r. grant wynoszący 136 tys. zł.

Pewne poszlaki można też znaleźć w całym raporcie poświęconym „paczkomatozie”. Na jednym z ilustrujących go zdjęć widnieje wychwalany przez MJN „rower cargo”. Co ciekawe, zdobi go wielkie logo tradycyjnej firmy kurierskiej kontrolowanej przez jeden z państwowych francuskich holdingów. Z całą pewnością ekspansja Orlenu i Poczty Polskiej będzie stanowić dla niej spore wyzwanie w najbliższych latach.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Orlen #Lotos #InPost #Soros

Robert Wyrostkiewicz