Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Ks. Leszek Marciniak: Widzimy, że cały świat się wali. Potrzeba nam autentycznego powrotu do Pana Boga

Dziś Środa Popielcowa, która rozpoczyna Wielki Post. Ks. Leszka Jana Marciniaka z parafii pw. Chrystusa Króla w Chojnie nad Wartą w Wielkopolsce, kapłana z blisko 45-letnim doświadczeniem, popularnego w mediach społecznościowych, pytamy o sens pokuty i pojednania z Bogiem i o to, jak poradzić sobie z samotnością i smutkiem pandemii, a jednocześnie przygotować się na Święta Zmartwychwstania.

Ks. Leszek Jan Marciniak
Ks. Leszek Jan Marciniak
fot. mat. pras.

Agnieszka Kołodziejczyk: Zaczyna się Wielki Post, tak jak w ubiegłym roku towarzyszy mu pandemia. O czym powinniśmy teraz pamiętać? Co powinno być dla nas teraz najważniejsze?

Ks. Leszek Jan Marciniak: Powrót do Pana Boga... Tak daleko odeszliśmy wszyscy od Niego jako naród. Widzimy to, co się dzieje na ulicach naszych miast. Niedawno zobaczyłem walentynkowe serduszka: "Chcę mieć z tobą aborcję". To porażające, jak w ogóle można myśleć o zabójstwie innej osoby i jeszcze dziecka! Ja nieustannie się modlę za tych ludzi, o opamiętanie i powrót do Boga. W Polsce u progu Wielkiego Postu obserwujemy, jak wygląda życie naszych rodzin, często niesakramentalnych, jak pustoszeją, nie tylko przez pandemię, kościoły w których coraz mniej jest młodzieży i dzieci. Potrzeba nam rzeczywiście takiego autentycznego powrotu do Pana Boga. Widzimy, że cały świat się wali. Żadne deklaracje, konstytucje, inne dokumenty, które wydaje ludzkość, nie przynoszą żadnego rezultatu. W ogóle gonimy w kółko, a nie możemy znaleźć wyjścia ani z pandemii, ani z innych trudnych sytuacji, w których obecnie się znajdujemy.

Dzieje się tak, bo porzuciliśmy Pana Boga, zostawiliśmy Go w kącie, poza marginesem naszego życia. Bóg staje się nam powoli w naszej codzienności niepotrzebny. Przypominamy sobie o Nim wówczas, gdy trzeba ochrzcić dziecko; kiedy wypada posłać je do pierwszej komunii; czasem rodzice starają się, żeby któreś z młodych poszło do bierzmowania. Trudniej jest już o sakrament małżeństwa. Jeszcze poszukujemy Kościoła, kiedy jest pogrzeb kogoś bliskiego, żeby ceremoniał ładnie wyglądał. Ale myśmy w tym wszystkim zagubili Pana Boga. Okres Wielkiego Postu powinien być czasem zastanowienia się, co należałoby zmienić w życiu narodowym; w życiu rodziny, Kościoła żeby powrócić naprawdę do Pana Boga. Nasze nawrócenie musi odbyć się przez sakrament pokuty i pojednania. Jeżeli nie wrócimy do Chrystusa, który wybacza, ale jednocześnie obdarza łaską, by czynić dobro - wszystkie inne gesty, czyny, modlitwa, które będziemy w czasie postu wykonywać (nawet wielkie posty i wyrzeczenia) nic nam nie dadzą. To będzie tylko zewnętrzna otoczka. Potrzeba prawdziwego powrotu do Pana Boga, by powrócić do swojej duszy i zastanowić się nad tym, na ile ja jeszcze jestem związany z Panem Bogiem. Czy nie wiąże mnie z Nim tylko akt chrztu i tradycja, które wytworzyły się w naszej ojczyźnie? Czy rzeczywiście jestem chrześcijaninem, tym który daje przykład przez swoje życie przynależności do Pana Jezusa?

Jaka powinna być nasza pokuta?

Na pewno nie na zewnątrz i nie na pokaz. Pokuta to oderwanie się od tego, co jest nam niepotrzebne w naszej codzienności. Mamy wiele takich rzeczy, które wydaje się nam, że są bardzo potrzebne (przyjemne), choć wcale tak nie jest. Powinniśmy przede wszystkim oderwać się od środków masowego przekazu, takich które nie niosą dobra. Tkwimy nieustannie przed telewizorami, przed ekranem komputera. Chodzimy z telefonami, ciągle rozmawiamy, szukając nowych wrażeń. Zapominamy, że najpierw trzeba się wyciszyć! Jeśli chcemy usłyszeć głos Pana Boga i chcemy, żeby On zaczął w nas działać musimy zostawić, to wszystko, co nam przeszkadza. Warto ograniczyć słuchanie środków masowego przekazu, tzw. chodzenie po mieście, spotkania towarzyskie; po to żeby znaleźć czas na wyciszenie i w tej ciszy na nowo odnaleźć Boga.

Takim prostym sposobem, bo nieraz bardzo trudno nam jest do Niego wrócić, jest różaniec. Przez Maryję do Chrystusa. Trzeba zacząć różaniec odmawiać, pokochać go. Dzięki temu, po pierwsze się wyciszymy, po drugie oderwiemy na chwilę od codzienności. Poprzez ręce Maryi, poprzez jej wstawiennictwo, wracamy do Pana Boga. Nie bójmy się, że ktoś będzie się z nas wyśmiewał, że chodzimy z różańcem, odmawiamy go w tramwaju, metrze, autobusie. Ten czas jest nam dany, żebyśmy właśnie razem z Maryją chcieli wrócić do Boga. Sakrament pokuty jest rzeczą podstawową, ale różaniec niech będzie początkiem naszej drogi, która może pod koniec Wielkiego Postu zaowocuje spotkaniem z Chrystusem w konfesjonale. Trzeba się wyciszyć, bo świat jest strasznie hałaśliwy. Droga do nawrócenia będzie wiodła przez Maryję, która jest nam bardzo potrzebna jako matka, bo przecież do kogo mamy się uciekać w trudnej sytuacji jak nie do matki. Dlatego uważam, że okres Wielkiego Postu jest cudownym czasem powrotu do różańca, by poprzez różaniec powrócić do kratek konfesjonału i zaprosić Pana Jezusa na nowo - do swojego serca. Może wówczas zaczną się przemiany naszych rodzin, społeczeństwa i może zaczniemy rzeczywiście oddychać prawdziwym duchem Chrystusowej wolności w naszym narodzie.

Czy nam, ludziom współczesnym, nie doskwiera najbardziej pycha i buta?

Tak, to główny grzech. Jesteśmy cały czas pewni siebie. Ja człowiek, ja pan życia i śmierci. Można zobaczyć, co dzieje się teraz jeśli chodzi o aborcję i eutanazję. Ja człowiek, uważam siebie za najdoskonalszą istotę, która żyje tutaj na Ziemi. Mamy takie piękne kosmetyki, przedmioty. Rozwija się technika. Wszystko potrafimy już teraz zrobić, a wystarczy trochę śniegu i stajemy się tak bezradni... Jeśli nie chcemy zauważyć Pana Boga obok siebie!

Sakrament pokuty powinien odbyć się tradycyjnie, nie tak jak chcą niektórzy, przez telefon czy internet?

Spowiedź święta to indywidualne spotkanie, poprzez kapłana, z Panem Jezusem. Nie ma mowy o żadnym internecie! Miejscem pokuty jest przede wszystkim kościół, gdzie Pan Jezus jest obecny w Najświętszym Sakramencie. Po to zostały wybudowane kościoły przez naszych poprzedników i po to są budowane nadal, by tu miało miejsce prawdziwe spotkanie człowieka z Bogiem. Podczas pandemii, dbając o reżim sanitarny - kapłani siedzą godzinami w konfesjonałach, i czekają, by pomóc ludziom w spotkaniu z Chrystusem. Nie ma tłumów, więc spowiedź jest na pewno bezpieczna, jeśli chodzi o zakażenie COVID-19.


 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Wielki Post 2021 #ks. Leszek Marciniak

albicla.com@ Agnieszka Kołodziejczyk