Wszczęto postępowanie wyjaśniające wobec sędzi ze Starogardu Gdańskiego, przez której błąd areszt opuścił mężczyzna podejrzany o brutalne pobicie bezdomnego. Sędzia o 35 minut za późno wydała decyzję o przedłużeniu aresztu.
Sędzia na podjęcie decyzji miała dokładnie 24 godziny. To jej jednak nie wystarczyło, bo Nikodem H. - o ile trafił za kratki dzień wcześniej - następnego dnia musiał zostać zwolniony.
Sprawą sędzi zajmuje się rzecznik dyscyplinarny.
- W tej sprawie opinię wydał wizytator do spraw karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku i w jej rezultacie kolegium Sądu Okręgowego w Gdańsku zwróciło się do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego o rozważenie, czy należy wszcząć postępowanie wyjaśniające w sprawie sędziego. Rzecznik zapozna się z dokumentacją i wówczas podejmie decyzję, czy wszczynać postępowanie wyjaśniające wobec sędziego w związku z tą sytuacją. Postępowanie wyjaśniające poprzedza postępowanie dyscyplinarne. To jest wyjaśnienie okoliczności sprawy
- tłumaczył sędzia Tomasz Adamski z Sądu Okręgowego w Gdańsku.
- 21-latek został zatrzymany w związku z pobiciem 32-letniego bezdomnego. Pokrzywdzonego zaatakowało co najmniej dwóch sprawców, w tym bracia H. W wyniku pobicia mężczyzna stracił przytomność, a gdy doszedł do siebie, okazało się, że ma ponacinane uszy. Policja zatrzymała Nikodema H., prokurator przedstawił mu zarzut i skierował wniosek o jego tymczasowe aresztowanie
- mówiła na początku lipca Radiu Gdańsk prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Podejrzany już wcześniej usłyszał nieprawomocny wyrok skazujący ws. rzucenia kamieniem w trzyletniego chłopca.
Sąd wydał wyrok w zawieszeniu, ale prokuratura skierowała kasację do Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy uwzględnił kasację Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry i uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Do zdarzenia doszło 15 października 2017 roku w Starogardzie Gdańskim. Młody mężczyzna rzucił wówczas kamieniem w kierunku bawiącej się czwórki dzieci w wieku 3, 5, 8 i 14 lat. Kamień uderzył w głowę najmłodszego chłopca, powodując rozległe obrażenia twarzoczaszki wymagające pilnej operacji neurochirurgicznej.
W toku śledztwa prokurator ustalił, że swoim działaniem mężczyzna spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu dziecka w postaci choroby realnie zagrażającej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 kodeksu karnego, a także spowodował bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia pokrzywdzonego i niebezpieczeństwo w postaci nastąpienia skutku z art. 156 § 1 pkt 2 kodeksu karnego. Jednocześnie prokurator uznał, że pozostałe dzieci zostały narażone na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.