Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

CBA w kancelarii Romana Giertycha. Ale nie z powodu, o którym mówi mecenas...

Do mojej kancelarii przybyło trzech agentów CBA - twierdzi w mediach społecznościowych Roman Giertych. Blisko związany z opozycją mecenas zarzeka się, że czynności miały związek z zaplanowanym na 4 czerwca marszem Tuska w Warszawie. Informację o "odwiedzinach" częściowo potwierdził zastępca Ministra Koordynatora Służb Specjalnych Stanisław Żaryn. Jednak według jego relacji, Giertych dokonał "znaczącej manipulacji".

Roman Giertych
Roman Giertych
fot. Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska

Opozycja i jej zwolennicy usilnie podgrzewają temat "marszu nocnej zmiany". Po wejście w życie ustawy o powołaniu komisji ds. rosyjskich wpływów ich prowokacje przybrały na sile. Teraz 4 czerwca według nich będzie nie tylko dniem okazania sprzeciwu wobec rządu, ale i dowodem walki o demokrację.

W tej narracji bardzo dobrze odnajduje się podejrzany m.in. o pranie brudnych pieniędzy mecenas Roman Giertych. W jego mediach społecznościowych znajdziemy wiele negatywnych wpisów pod adresem Prawa i Sprawiedliwości. Adwokat zrzuca partii rządzącej m.in. łamanie Konstytucji, atak na wolność i demokrację itd. Nie inaczej było i dziś.

"Do mojej kancelarii właśnie przybyło trzech agentów CBA. Mnie nie było. Dodam, że przygotowujemy właśnie flagi w kancelarii, gdyż okna wychodzą na Nowy Świat, gdzie będzie przechodził Marsz (Tuska). (...) Przed niedzielą takich prowokacji będzie więcej"

– twierdzi Roman Giertych. Według niego, funkcjonariusze usiłowali "rozejrzeć się po pomieszczeniach" bez nakazu, ale po sprzeczce z jednym z pracowników mecenasa "opuścili biuro". W kolejnym wpisie sugeruje już nawet, że doszło do przeszukania, a jego adwokaci byli podsłuchiwani.

Historia niezła, ale...

Do wpisów Giertycha w rozmowie z polsatnews.pl odniósł się zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, który jasno stwierdził, że są one "znaczącą manipulacją". Jak się okazuje nie chodziło o żadne przeszukanie, a ciągnące się za mecenasem sprawy sądowe, w których ma status podejrzanego.

"W kancelarii pana Giertycha pojawił się jeden funkcjonariusz. Był on asystentem prokuratora, którzy pojawił się tam, aby wręczyć pismo wzywające na przesłuchanie"

– przekazał.

 



Źródło: polsatnews.pl, niezalezna.pl

#Roman Giertych #Stanisław Żaryn #CBA #marsz nocnej zmiany

Mateusz Święcicki