Szamotulscy policjanci zatrzymali podejrzanego o kradzież samochodu we Wronkach (woj. wielkopolskie). Ku ich zdziwieniu, okazało się, że sprawcą jest... 16-latek. Ukradł samochód, żeby spłacić dług u znajomego. Sprawą zajmie się sąd rodzinny.
Jak poinformowała dziś oficer prasowa KPP w Szamotułach asp. Sandra Chuda, o kradzieży samochodu mieszkaniec Wronek powiadomił policjantów w niedzielę, 27 sierpnia. Sprawca wykradł kluczyki do samochodu z torby pozostawionej w szatni, a następnie ukradł wartego ok. 45 tys. zł volkswagena jetta.
Na miejsce skierowani zostali policjanci z Wronek, z Obrzycka oraz z Szamotuł. Po krótkim czasie okazało się, że sprawca uderzył w drzewo, pozostawił auto na parkingu i uciekł.
Policjanci m.in. na podstawie zapisów z monitoringów ustalili wizerunek sprawcy kradzieży i odnaleźli podejrzanego, który powrócił w okolice miejsca kradzieży najprawdopodobniej po pozostawiony tam rower. Wówczas okazało się, że sprawcą był 16-latek.
Chuda wskazała, że podczas ustalania przez policjantów przebiegu i przyczyn przestępstwa, 16-latek przyznał policjantom, że do kradzieży samochodu namówił go 17-letni znajomy, u którego miał drobny dług.
"W zamian za rozliczenie, 17-latek podżegał 16-latka, aby ten ukradł dla niego jakikolwiek samochód, wówczas anuluje mu obciążenie. Policjanci szybko namierzyli i zatrzymali również podżegacza"
16-letni sprawca kradzieży auta, z uwagi na swój wiek, został przesłuchany w charakterze sprawcy czynu karalnego. Dokumentacja związana z jego sprawą trafi do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Szamotułach i to sąd rodzinny zadecyduje o konsekwencjach dla nieletniego. Z kolei 17-latek usłyszał zarzuty podżegania do kradzieży z włamaniem, za co grozić mu może do 10 lat więzienia.