Kierujący pracami Prokuratury Krajowej Dariusz Korneluk stwierdził dziś, że "prokuratura w poprzednich latach robiła wszystko, by śledztwo ws. tzw. dwóch wież nie było prowadzone". Tyle że zasadność decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa w 2020 r. potwierdził sąd, a teraz - brakowało chętnych, by zająć się wznowioną przez prokuraturę Bodnara polityczną sprawą.
- Prokuratura w poprzednich latach robiła wszystko, aby to śledztwo nie było prowadzone - powiedział dzisiaj w nielegalnie przejętej TVP Info Dariusz Korneluk, kierujący pracami Prokuratury Krajowej, zapytany o śledztwo w sprawie tzw. dwóch wież.
Pod koniec stycznia 2019 r. pełnomocnicy austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera - Roman Giertych i Jacek Dubois - złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa we wspomnianej sprawie. Prokuratura Okręgowa w Warszawie w lutym 2019 r. rozpoczęła postępowanie sprawdzające, które 11 października 2019 r. zamknięto z decyzją o odmowie wszczęcia śledztwa.
Prokuratura wskazywała wówczas, że "zgromadzony i skrupulatnie przeanalizowany materiał dowodowy jednoznacznie wykazał, że nie zaszły jakiekolwiek okoliczności wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa na szkodę austriackiego biznesmena".
Pełnomocnicy zawiadamiającego złożyli do sądu zażalenie na decyzję prokuratury.
I tutaj w lutym 2020 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił zażalenie i podtrzymał decyzję śledczych o odmowie wszczęcia śledztwa. W sprawie rozstrzygała sędzia Maria Turek, powołana do pełnienia urzędu w SO w Warszawie w 2012 r. przez ówczesnego prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego.
Sprawa powróciła do prokuratury w lutym 2025 r. Została wcześniej umieszczona w raporcie PK dotyczącym "spraw pozostających w zainteresowaniu opinii publicznej ze względu na ich przedmiot oraz charakter, prowadzonych i zakończonych w latach 2016–2023".
Powołany przez Korneluka zespół prokuratorów ocenił w raporcie decyzję z 2019 r. o odmowie wszczęcia śledztwa "jako przedwczesną".
Jak podawał portal niezalezna.pl, obecne kierownictwo PO w Warszawie stanęło przed problemem, gdy rozpoczęto poszukiwania prokuratora, który podjąłby się tego śledztwa jako referent.
"I tu pierwsze zaskoczenie "bodnarowców" – nie znaleźli ani jednego chętnego, który z własnej woli chciałby firmować nazwiskiem polityczna akcję. Z prostej przyczyny - nie chcą ryzykować, bo jako prawnicy zdają sobie sprawę z bezprawności tego działania i wiedzą, że grożą za nie w przyszłości konsekwencje dyscyplinarne, a nawet karne"
- pisał Grzegorz Broński na łamach niezalezna.pl.
W pierwszych dniach lutego 2025 r. niespodziewanie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie delegowana została Ewa Wrzosek i natychmiast przejęła sprawę "dwóch wież".