Była premier Ewa Kopacz odpowiedziała na sformułowania, jakie znalazły się w projekcie raportu komisji ds. wyłudzeń VAT. Jest tam zapis, że Kopacz powinna stanąć przed Trybunałem Stanu - wymieniono nawet konkretne powody. Kopacz zabrała głos na Twitterze. Samej sprawy nie skomentowała, zaatakowała za to partię rządzącą.
Szef komisji śledczej ds. VAT Marcin Horała w swoim projekcie raportu z prac komisji zaproponował postawienie przed Trybunałem Stanu byłych premierów Donalda Tuska i Ewy Kopacz, oraz byłych ministrów finansów - Jacka Rostowskiego i Mateusza Szczurka.
"Reformy proponowane przez rząd Ewy Kopacz miały charakter jedynie fragmentaryczny, a nie systemowy i były wprowadzane w życie ze znacznym opóźnieniem"
- napisał Horała w odniesieniu do byłej premier.
Jego zdaniem, Tusk i Kopacz zaniedbali również wskazania zwalczania zorganizowanej przestępczości podatkowej jako priorytetu działania CBA.
Po posiedzeniu Marcin Horała powiedział dziennikarzom w Sejmie, że w projekcie raportu komisja stwierdza daleko idące nieprawidłowości.
"Zarówno działania rozszczelniające system podatku VAT, całkowity brak działań systemowo-uszczelniających ten system, a te działania takie wyrywkowe, punktowe, niezwykle opieszale prowadzone, często nieskuteczne z dodatkowymi furtkami"
- mówił szef komisji.
Według niego, w każdym aspekcie funkcjonowania państwa stworzono bardzo cieplarniane warunki dla oszustów podatkowych.
"Skutkowało to ogromnymi wyłudzeniami i ogromnymi stratami dla budżetu państwa. Uważamy, że nie powinno to pozostać bez odpowiedzialności"
- zaznaczył Horała.
Do zarzutów odniosła się już była premier Ewa Kopacz. Jak można było się spodziewać, nie zabrała głosu w sprawie, a postanowiła... zaatakować Prawo i Sprawiedliwość i samego Marcina Horałę.
Obecnie rządzący wykorzystali już Ministerstwo Sprawiedliwości i telewizję publiczną, a teraz próbują wykorzystać Trybunał Stanu do walki z opozycją. Pan Przewodniczący Horała używa swojego stanowiska w Komisji jako kolejnego narzędzia do walki z opozycją przed wyborami.
— Ewa Kopacz (@EwaKopacz) August 26, 2019