Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

„Zabiliśmy wam prezydenta i możemy zabijać was dalej”. Sakiewicz tłumaczy sens wpisu Rogozina

„Rogozin powiedział to, co myśli większość rosyjskich elit: "zabiliśmy wam prezydenta i możemy was zabijać dalej". Bez wątpienia jest to groźba” - powiedział red. Tomasz Sakiewicz w rozmowie z TVP Info. Zdaniem redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" wśród rosyjskich elit "nikt nie ma wątpliwości, że Putin kazał zabić Lecha Kaczyńskiego, z zemsty za Gruzję" i dążenie do integracji Międzymorza.

Reklama

Przyjedź do Smoleńska, porozmawiamy” – takim wpisem skomentował szef Roskosmosu i były wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin artykuł TASS informujący o propozycji misji pokojowej na Ukrainie, złożonej przez wicepremiera RP Jarosława Kaczyńskiego w trakcie wizyty w Kijowie. Po kilku godzinach wpis został skasowany.

Rogozin powiedział to, co myśli większość rosyjskich elit: "zabiliśmy wam prezydenta i możemy was zabijać dalej". Bez wątpienia jest to groźba, ale odwołująca się do tego, o czym wiedzą wszystkie elity rosyjskie. Tam nikt nie ma wątpliwości, jak się z nimi porozmawia, że Putin kazał zabić Lecha Kaczyńskiego, z zemsty za Gruzję i za jego działania integrujące państwa Międzymorza. Zresztą myślę, że większość elit na świecie nie ma co do tego wątpliwości. Przynajmniej tych elit, które mają dostęp do dokumentów wywiadu

- powiedział Tomasz Sakiewicz telewizji TVP Info.

Problem polega tylko na tym, że Rogozin "spalił" takich byłych cichych przyjaciół Kremla, którzy pomagali tuszować to śledztwo, a przecież bardzo wielu ich było w rządzie Donalda Tuska. To są ludzie, którzy mogli i mogą być pod szantażem i ujawnienie prawdy smoleńskiej powoduje to, że Rosja traci haki na tych ludzi, których dzisiaj może używać do osłabiania poparcia dla Ukrainy

- podkreślił redaktor naczelny "Gazety Polskiej".

Oni się bardzo dobrze plasują jako lobby proeuropejskie, proniemieckie. Oni uderzali w to, by Polskę osłabić tuż przed wybuchem wojny na Ukrainie, ale de facto jest to lobby rosyjskie. Lobby, które jest szantażowane m.in. sprawą smoleńską

- wytłumaczył Sakiewicz.

Zdaniem Tomasza Sakiewicza Dmitrij Rogozin nie ustalił wpisu ze służbami. "Ten wpis oddawał nastrój, który panuje w elitach rosyjskich, ale nie uznawał tego, że Smoleńsk ciągle jest im potrzebny do szantażowania tych, którzy przynajmniej brali udział w tuszowaniu tego śledztwa. O tym zresztą mówił prezydent Zełenski w przemówieniu do polskiego parlamentu" - dodał.

Rogozin od 2008 do 2011 r. był ambasadorem Rosji przy NATO. Zasłynął wówczas agresywnymi, prostackimi wypowiedziami wobec Gruzji i Ukrainy. Między 2011 a 2018 r. pełnił funkcję wicepremiera Rosji - podlegały mu sprawy przemysłu obronnego. Od 2018 r. jest dyrektorem generalnym Roskosmosu - rosyjskiego odpowiednika NASA.

Reklama