Wielkie emocje wzbudziła w Rosji wczorajsza wizyta premierów w Kijowie. Wicepremier Jarosław Kaczyński, który również był w tej delegacji mówił o potrzebie misji pokojowej na Ukrainie. Były wicepremier Rosji groził Jarosławowi Kaczyńskiemu: Przyjedź do Smoleńska, porozmawiamy – pisał. Rogozin skasował jednak wpis, który sugerował, że Rosjanie dokonali zamachu w Smoleńsku.
Rogozin od 2008 do 2011 r. był ambasadorem Rosji przy NATO. Zasłynął wówczas agresywnymi, prostackimi wypowiedziami wobec Gruzji i Ukrainy. Między 2011 a 2018 r. pełnił funkcję wicepremiera Rosji - podlegały mu sprawy przemysłu obronnego. Od 2018 r. jest dyrektorem generalnym Roskosmosu - rosyjskiego odpowiednika NASA.
Jego wpis został skasowany.
„Przyjedź do Smoleńska, porozmawiamy” – takim wpisem skomentował szef Roskosmosu i były wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin artykuł TASS informujący o propozycji misji pokojowej na Ukrainie, złożonej przez wicepremiera RP Jarosława Kaczyńskiego w trakcie wizyty w Kijowie. pic.twitter.com/4e3gCVDNMs
— Przesympatyczna Renatka (@tylko_prawda_) March 16, 2022
Słowa Rogozina były komentarzem do załączonej depeszy rosyjskiej agencji TASS nt. słów Jarosława Kaczyńskiego o potrzebie misji humanitarnej (np. NATO) na Ukrainie. Trudno tych słów nie odbierać nie tylko jako pogróżki, ale także jako - intencjonalnego bądź nie - przyznania się do zamachu w Smoleńsku. W "katastrofie" samolotu 10 kwietnia 2010 r. zginął prezydent RP Lech Kaczyński - znienawidzony przez Władimira Putina za słynną wizytę w Tbilisi w 2008 r., podczas rosyjskiej agresji na Gruzję.