Do wydarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło 5 sierpnia 2003 r. w hurtowni w Jeleniej Górze. Rafał Z. i trzy inne osoby skazane już w tej sprawie mieli oddać do właściciela firmy Roberta S. kilkanaście strzałów z broni palnej różnego kalibru. Miał to być wynik gangsterskich porachunków. W wyniku odniesionych ran ofiara zmarła.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prok. Ewa Węglarowicz-Makowska przypomniała, że Rafał Z. po zabójstwie uciekł z Polski i ukrywał się w różnych krajach, posługując się fałszywą tożsamością.
Przez lata uciekał
Poszukiwany listem gończym, czerwoną notą Interpolu i europejskim nakazem aresztowania został namierzony przez wrocławskich policyjnych "łowców głów" w Hiszpanii i zatrzymany we współpracy z tamtejszą policją w lutym tego roku. W chwili zatrzymania podawał, że jest obywatelem Rumunii. Tamtejsze służby też miały wobec niego zarzuty.
"Kojot" nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, ale złożył wyjaśnienia. Obecnie przebywa tymczasowo w areszcie.
Przestępcza historia
Najwyższy wymiar kary za popełnione przez niego przestępstwa to dożywocie. Mężczyzna był już wcześniej karany. W lutym KGP podała, że oprócz zabójstwa mężczyźnie zarzucano sutenerstwo, handel narkotykami i materiałami wybuchowymi.
"Jego przestępczy «dorobek» był inspiracją dla twórców polskich seriali kryminalnych, a dokonane czyny stały się elementem scenariusza w popularnym programie «997»" - opisała Komenda Główna Policji.
Pochodzący z woj. kujawsko-pomorskiego Rafał Z. osiedlił się na Dolnym Śląsku, gdzie związał się z lokalnymi przestępcami z powiatu jeleniogórskiego. Jeszcze przed przeprowadzką dał się poznać z tej gorszej strony w swoim ówczesnym miejscu zamieszkania. Opuszczał je mając na swoim koncie zarzuty związane z nakłanianiem i czerpaniem korzyści z prostytucji obywatelek Polski, które wywożone były do Szwecji.