GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Klasy I-III wróciły do stacjonarnej nauki. "Nigdzie nie ma przeszkód w przyjęciu dzieci do szkół"

Zalecenia i wytyczne mają wskazywać na taki sposób organizowania zajęć w szkołach, który byłby najbezpieczniejszy dla wszystkich uczestników życia oświatowego i w większości przypadków udaje się to zrobić. Generalnie nigdzie nie ma przeszkód w przyjęciu dzieci do szkół - powiedział dziś minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, który był gościem Katarzyny Gójskiej w "Sygnałach dnia" radiowej Jedynki.

/ Twitter/@MEIN_GOV_PL

Minister Czarnek mówił o wytycznych, które muszą spełniać szkoły, by utrzymać jak najwyższy poziom bezpieczeństwa.

Przede wszystkim priorytetem są zalecenia sanitarne, dotyczące wietrzenia klas, maseczek w częściach wspólnych, czy dotyczące zachowania dystansu. To są wytyczne, które gwarantują najwyższy poziom bezpieczeństwa. Natomiast zorganizowanie zajęć tak, aby dzieci zaczynały zajęcia o różnych porach dnia, zorganizowanie pracy świetlic, aby te kontakty były ograniczone, czy też to, żeby nauczyciele mieli jedną klasę - to są już wytyczne, które są realizowane w miarę możliwości szkół

- podkreślił minister.

Dodał, że jeżeli nauczyciele, którzy muszą uczyć więcej niż jedną klasę, dostosują się do wytycznych, to bezpieczeństwo również będzie na najwyższym poziomie.

Nikt w Polsce, ani na świecie nie jest w stanie przewidzieć, co się będzie działo w kolejnych kilku, kilkunastu, czy kilkudziesięciu dniach. Dlatego każdego dnia do godz. 13 będą spływały do ministerstwa edukacji i nauki informacje szczegółowe na temat wszystkich placówek oświatowych, które wróciły do nauczania stacjonarnego. Informacje szczegółowe na temat zachorowań nauczycieli czy na temat frekwencji uczniów, to wszystko będzie poddawane wnikliwej analizie po to, żeby podjąć każdą decyzję, żeby zapewnić jak największe bezpieczeństwo dla uczniów i nauczycieli

- mówił Czarnek.

Jak dodał, należy pamiętać, że "każdy dyrektor placówki może w każdej chwili podjąć decyzję o zamknięciu szkoły, jeśli uzna, że w danej szkole nie będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwa".

Czarnek odniósł się również do akcji testowania nauczycieli. U 2 proc. badanych testy na obecność koronawirusa dały wynik pozytywny.

2400 stwierdzonych zakażeń koronawirusem, to o 2400 zakażonych nauczycieli mniej w szkołach, i w tym sensie ta akcja miała bardzo duży sens. Gdyby dziś tych 2400 ludzi poszło do pracy, a przypominam, że nie mieli objawów, byliby transmiterami koronawirusa i zarażaliby środowisko w szkole

- podkreślił Przemysław Czarnek.

 



Źródło: Jedynka Polskie Radio, niezalezna.pl,

bm