Jeszcze w ubiegłym tygodniu prezydent podkreślał, że - podejmując decyzję dotyczącą nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt - będzie miał na względzie kwestie ich humanitarnego traktowania, ale również byt i jakość życia polskich rolników. Na początku tego tygodnia rzecznik prezydenta Błażej Spychalski mówił, że Duda rozpoczyna bardzo dużą debatę na temat ustawy o ochronie zwierząt, a w Pałacu Prezydenckim odbędą się bardzo szerokie konsultacje ze środowiskiem rolniczym.
W poniedziałek prezydent spotkał się z członkami Krajowej Rady Izb Rolniczych oraz z przedstawicielami branż mięsnej i drobiarskiej. W środę - jak poinformowała prezydencka kancelaria - Andrzej Duda przyjął w Pałacu Prezydenckim delegację komitetu protestacyjnego rolników.
W środę w Warszawie pod hasłem „Strajk rolników! Obronimy polską wieś!” protestowali rolnicy sprzeciwiający się nowelizacji ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra. Protest został zorganizowany przez m.in. przez AGROunię i różne środowiska rolnicze oraz hodowców i przedstawicieli branży futrzarskiej. Środowy protest rolników to już kolejna akcja przeciwko noweli. Tydzień wcześniej przed Sejmem rolnicy wyłożyli 356 główek kapusty, w którą wbito tabliczki z nazwiskami 356 posłów popierających nowelę. Miało to w zamiarze protestujących symbolizować bezmyślność posłów, którzy zagłosowali za zmianą przepisów.
Z oficjalnych relacji na temat spotkań dowiadujemy się, że prezydent Andrzej Duda przyjął w Pałacu Prezydenckim delegację komitetu protestacyjnego rolników, a spotkanie dotyczyło nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, nad którą trwają prace w parlamencie.
Kto dokładnie uczestniczył w spotkaniu z prezydentem? Nazwiska rzekomych przedstawicieli polskiej wsi, którzy rozmawiali z Andrzejem Dudą powinny być dobrze znane Czytelnikom portalu niezalezna.pl. Poniżej krótko przypominamy sylwetki uczestników spotkania w Pałacu Prezydenckim:
Michał Kołodziejczak
Lider AGROunii - ten od nielegalnego protestu i wizyty na majowej demonstracji narodowców. Swego czasu zapowiadał nawet założenie własnej partii politycznej o nazwie Prawda.
W latach 2019-2020 działacze AGROunii wielokrotnie organizowali blokady dróg i ulic, w tym blokadę Placu Zawiszy w Warszawie, gdzie wysypywali jabłka. Był to ich protest przeciwko - jak twierdzą - nieopłacalnym cenom ich skupu. W marcu 2019, w stolicy, Lublinie i Poznaniu zorganizowali też akcję rozdawania jabłek. To właśnie te akcje przyniosły Kołodziejczakowi rozgłos, a w pewnych kręgach zaczęto go nawet nazywać „drugim Lepperem”.
Na łamach portalu niezalezna.pl zwracaliśmy jednak uwagę na fakt, że protesty organizowane przez Kołodziejczaka relacjonowane były skrzętnie przez... rosyjskie media.
Agencja TASS w korespondencji z Warszawy, powołując się na wywiad udzielony jej przez Kołodziejczaka, napisała, że polscy rolnicy opowiedzieli się za uregulowaniem kontaktów z Rosją oraz zniesieniem sankcji i embarga handlowego.
Szczepan Wójcik
W wielu mediach często przedstawiany jako prezes Instytutu Gospodarki Rolnej, a faktycznie wymieniany jako jeden z potentatów i liderów branży futrzarskiej. Początki jego kariery sięgają czasów, gdy wyjechał z Radomia do Holandii i podjął pracę na fermie futerkowej. Do Polski wrócił po kilku latach i w 2009 roku otworzył już własną fermę.
To właśnie on w 2017 roku był jednym z głównych przeciwników ustawy o zakazie hodowli zwierząt futerkowych, którą popierał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wójcika w krytyce ówczesnej wersji ustawy wsparli politycy m.in. Robert Winnicki i Jakub Kulesza, a także Jan Krzysztof Ardanowski.
Wójcik jest także prezesem Fundacji Polska Ziemia. Na jej stronie internetowej zamieścił odezwę, w której wyjaśnia charakter swojej „misji”:
„Kiedy polskich drobiarzy, pod pozorem walki z "jajami trójkami", rękami nastoletnich aktywistów prozwierzecych, mordowały zachodnie koncerny, miasto nic o tym nie wiedziało. Kiedy polski rynek wołowiny, perłę naszego eksportu, rozstrzelano uszytą narracją przez dziennikarza-animalsa, wówczas wmówiono ludziom, że nie chodzi o ideologię czy biznes zachodnich koncernów, ale dobrostan zwierząt. Bez tarczy medialnej, miastokupiło tę narrację, a Polska straciła dziesiątki milionów złotych. Kiedy atakowano polski przemysł futrzarski, jako pierwsi mówiliśmy o interesach niemieckich koncernów utylizacyjnych, które napędzają polskich aktywistów, rzekomo działających wyłącznie z pobudek ideologicznych”.
- przekonuje Szczepan Wójcik w odezwie zamieszczonej na stronie Fundacji Polska Ziemia
Sławomir I. (Przewodniczący rolniczego OPZZ)
Niedawno zrobiło się o nim głośno, gdy Prokuratura Okręgowa poinformowała o postawieniu jemu oraz jego synowi Damianowi zarzutów dotyczących wyłudzenia towarów na kwotę blisko dwóch milionów złotych. Śledczy zarzucali mu także oszustwa podatkowe. Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Siedlcach.
Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyźni mieli nabywać od lokalnych producentów rzepak i kukurydzę, a także środki ochrony roślin, nawozy, gaz LPG czy narzędzia budowlane, „wiedząc jednocześnie, że nie będą mogli za nie zapłacić” - spółka Nasze Zboża z siedzibą w Borkach Kosach nie posiadała środków na pokrycie należności.
W ten sposób od 2013 roku, przez kolejne trzy lata, oszukali ponad 40 osób na łączną kwotę prawie miliona dziewięciuset tysięcy złotych.
- wyjaśnia rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Siedlcach Krystyna Gołąbek.
Prokuratura postawiła również mężczyznom zarzuty uszczuplenia budżetu państwa o podatek VAT i wystawiania nierzetelnych faktur opiewających na łączną kwotę prawie 150 tysięcy zł.
Będę walczył o oczyszczenie swojego nazwiska. Nie mam sobie nic do zarzucenia
- odpiera zarzuty Sławomir I.
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, uchwalona przez Sejm 18 września, wprowadza m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra z wyjątkiem królika, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych oraz ogranicza ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych. W ubiegłym tygodniu nowelą zajmowały się senackie komisje - ustawodawcza i rozwoju wsi. Senatorowie mają zająć się ustawą 13 października.