Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Karczewski: Jachira prowadzi hejterską działalność. Niezależna.pl przyłapała ją na "gorącym uczynku"

- To, co zrobiła Klaudia Jachira to nie kampania wyborcza, tylko hejterska działalność. Dziwię się, że Grzegorz Schetyna wyraził zgodę na jej kandydowanie z listy Koalicji Obywatelskiej i tą decyzją chce zalegalizować hejt w Polsce - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Jachira nie tylko szydziła przed pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego: "Bób, Hummus, Włoszczyzna, Vege". Nasz reporter sfilmował prymitywne, makabryczne żarty Jachiry z ofiar katastrofy smoleńskiej i jej kpiny z Jasnej Góry, którą kandydatka KO nazwała "Brunatną".

Karczewski był pytany na konferencji prasowej o sprawę blogerki Klaudii Jachiry, która startuje z warszawskiej listy KO do Sejmu. Zamieściła ona kilka dni temu na Twitterze zdjęcia z piątkowego Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, w którym wzięła udział. Wśród nich jest zdjęcie wykonane przed pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego, który znajduje się w okolicach Sejmu. Na zdjęciu jest Jachira oraz dwie młode osoby, które trzymają transparent z napisem: "Bób, Hummus, Włoszczyzna, Vege" a w tle widać fragment pomnika z napisem "Bóg Honor Ojczyzna".

Marszałek Senatu pytany, jak ocenia tego rodzaju kampanię wyborczą, odparł: "To nie jest kampania wyborcza, tylko w ogóle jej działalność, hejterska działalność, bo tak ją określam. To działalność, którą prowadzi już od dłuższego czasu, za nią stoi Grzegorz Schetyna, bo to on wyraził zgodę na jej kandydowanie. Dziwię się bardzo, że Grzegorz Schetyna tą decyzją chce zalegalizować hejt w Polsce".

Jachira w oświadczeniu zamieszczonym w poniedziałek na Facebooku przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni tym zdjęciem i zapewniła, że ma szacunek dla tych, którzy bronili ojczyzny. W środę rano w rozmowie z radiem ZET Jachira powiedziała, że "absolutnie nie zrezygnuje z kandydowania".

Zaskoczony jednak może być ten, kto liczył na zmianę zachowania Klaudii Jachiry. Jak już pisaliśmy, startująca z listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmu "aktorka" zrobiła wczoraj żenujące show na spotkaniu ze swoimi wyborcami. Był na nim nasz reporter, który wszystko sfilmował. M.in. prymitywne, makabryczne żarty Jachiry z ofiar katastrofy smoleńskiej i jej kpiny z Jasnej Góry, którą kandydatka KO nazwała "Brunatną". Oraz "żarty" ze śp. Lecha Kaczyńskiego, określonego przez Jachirę "nieudacznikiem tysiąclecia". 

Zaczęło się od drwin z Jarosława Kaczyńskiego. Kandydatka KO zrobiła znak krzyża, mówiąc „w imię ojca i syna i brata-bliźniaka”.

Potem skandalistka zabawiła się w nauczycielkę.

"Wyciągnijcie kartki i zapiszcie nowy plan lekcji. Język polski – analiza słów nieudacznika tysiąclecia na podstawie słów "spieprzaj dziadu", na matematyce porozmawiamy o liczbach urojonych Mateusza Morawieckiego. Na biologii coś dla dziewczynek – porozmawiamy o cudownym poczęciu, na plastyce coś dla chłopców, zrobimy kukłę Żyda, na historii swastyka jako pradawny symbol szczęścia, na informatyce nauczymy się jak założyć fermę trolli i jak hejtować. NA WF-ie porozmawiamy jak wygodnie leżeć krzyżem”

– mówiła blogerka.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Klaudia Jachira #marszałek Senatu Stanisław Karczewski #KO #PiS #Grzegorz Schetyna

redakcja