Kazimierz Marcinkiewicz usłyszał zarzut w związku z niepłaceniem alimentów byłej żonie Izabeli Olchowicz- Marcinkiewicz – podał dziś „Super Express”. Byłemu premierowi grożą dwa lata więzienia. Co on na to? "Chętnie pójdę do więzienia" - powiedział. I jeszcze ta jego wrzutka polityczna...
Były premier w rozmowie z Onetem zgodził się na publikację swojego nazwiska i wizerunku.
Prokurator ogłosił podejrzanemu zarzut uchylenia się od obowiązku alimentacyjnego - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.
Według ustaleń tabloidu były premier został wczoraj przesłuchany przez prokuraturę w związku z niepłaceniem alimentów byłej żonie Izabeli Olechowicz-Marcinkiewicz.
"Jego dług to ponad 100 tys. zł. Teraz grozi mu do dwóch lat odsiadki"
- czytamy w dzienniku. Onet dodaje ze chodzi dokładnie o 112 tys. zł.
"Prokurator ogłosił podejrzanemu zarzut uchylenia się od obowiązku alimentacyjnego (...) i narażenia przez to pokrzywdzonej na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Podejrzany nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia" - podał Łapczyński.
Kazimierz Marcinkiewicz zabrał głos w sprawie. Udzielił komentarza portalowi Onet.pl.
- Chętnie pójdę do więzienia Ziobry. Wikt i opierunek i spokój, a dam radę, skoro wytrzymałem ze stalkerką trzy lata pod jednym dachem
- powiedział Marcinkiewicz.