Na antenie radiowej Trójki Dworczyk przypomniał, że projekt ustawy ws. lotów służbowych najważniejszych osób w państwie, zostanie opublikowany w piątek.
Chcemy go skonsultować jeszcze przed wprowadzeniem na ścieżkę legislacyjną ze wszystkimi klubami parlamentarnymi, tak, żeby było to prawo ponadpartyjne, ponadczasowe i dobrze służące Polsce.
- powiedział.
Wyraził też nadzieję, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu ustawa ta zostanie przyjęta przez parlament. Najbliższe posiedzenie Sejmu zaplanowane jest na 30 sierpnia.
Opublikowaliśmy listę lotów pana premiera Morawieckiego, wczoraj - pani premier Beaty Szydło, dzisiaj Kancelaria Prezesa Rady Ministrów opublikuje listy lotów pani premier Kopacz i pana premiera Tuska. Myślę, że na tym ta dyskusja - może się nie skończy, ale będzie powoli wygasać.
- powiedział Dworczyk.
Szef KPRM zauważył, że po wprowadzeniu ustawy pojawią się „pewne oszczędności”, ale - jak zastrzegł - w skali budżetu nie będą to „oszałamiające kwoty”.
Chcemy w ustawie szczegółowo dookreślić, kto może, a kto nie powinien znaleźć się na pokładzie statku powietrznego.
- wskazał.
Dodał też, że zaprezentowane przepisy „nie będą dotyczyły pana prezydenta i pierwszej damy ze względu na szczególny charakter funkcji prezydenta”.
Trudno rzeczywiście oprzeć się wrażeniu, że uczestniczymy w takim serialu, który parlamentarzyści opozycji, przede wszystkim PO, rozpoczęli z nadzieją na uruchomienie emocji społecznych, negatywnych wobec PiS.
- mówił szef kancelarii premiera.
Jak dodał, na spotkanie w KPRM, poświęcone organizacji lotów najważniejszych osób w państwie, jako jedyni nie przyszli parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej.
Straciłem wiarę w ich dobre intencje, wydaje mi się, że politycy PO traktują to jako paliwo polityczne.
- ocenił.