Jak informowaliśmy dziś na łamach Niezalezna.pl, Józef Iwulski został w 1990 roku sędzią Sądu Najwyższego, choć nie spełniał wymogów. Sprawa ta była jednym z tematów dzisiejszego programu "W Punkt" na antenie Telewizji Republika. Poseł Lewicy Zdzisław Wolski pytany o stanowisko w tym temacie lawirował, aby następnie zapytać prowadzącą program Katarzynę Gójską... "a co pani by proponowała?".
Jak informowała dziś "Gazeta Polska Codziennie" i Niezalezna.pl, sędzia Sądu Najwyższego Józef Iwulski, oficer wojskowej bezpieki, który w stanie wojennym skazywał opozycjonistów, nie spełniał głównego wymogu formalnego, czyli 10-letniego stażu orzekania, by zostać sędzią SN. Zastosowano wówczas "wykładnie rozszerzoną", choć wynik głosowania jednoznacznie powinien zdecydować o odrzuceniu jego kandydatury. Pomimo tego wychowanek komunistycznego kontrwywiadu w 1990 roku został sędzią Sądu Najwyższego.
O temacie mówiono w dzisiejszym programie "W Punkt" na antenie Telewizji Republika. Gośćmi Katarzyny Gójskiej byli poseł Lewicy Zdzisław Wolski oraz Joanna Borowiak z Prawa i Sprawiedliwości.
Polityk opozycji... nie potrafił nawet zająć stanowiska w tej sprawie. "Co zrobić teraz z takim sędzią?" - zapytała Wolskiego red. Gójska.
"To było 32 lata temu. Same początki budowania kolejnego systemu, mnóstwo się przypadków zdarzało"
- starał się wybrnąć Wolski. Jednak... pytany o konkrety, nabrał wody w usta. "Być może tak było, a być może to jednostkowa sytuacja" - stwierdził po chwili.
"No i co teraz?"
- kontynuowała prowadząca. Odnosząc się oczywiście do działań Prokuratury Krajowej w celu odsunięcia Iwulskiego od orzekania. Na co Wolski odparł... "a co pani by proponowała?"
"To pan w Polsce prawo uchwala. Jakby to ode mnie zależało, to by pana Iwulskiego dawno w Sądzie Najwyższym nie było"
- odparła krótko red. Gójska.
"Sytuacje w wyniku działalności ministra Ziobry, jego pomysłów, które wcale nie wzmocniły, a osłabiły wymiar sprawiedliwości (...) To jest poważny problem w kraju"
- próbował zmienić temat Wolski. Polityk ciągnięty za język oburzył się za powracanie do "historii sprzed dziesięcioleci".
"To nie jest historia sprzed dziesięcioleci. Jak pan pójdzie do Sądu Najwyższego, to pan Iwulskiego zobaczy"
- przypominała redaktor. Jak dodała, były oficer wojskowej bezpieki będzie w tym roku prowadzić jeszcze 32 sprawy.
Ostatecznie Zdzisław Wolski stwierdził, że ma nadzieję, że "w tym roku jeszcze jakieś decyzje w tej sprawie zapadną". "Mam nadzieję, że pan sędzia Iwulski się do tego też odniesie i podejmie decyzję w interesie całego wymiaru sprawiedliwości" - dodał.