Podczas wczorajszej Gali „Gazety Polskiej” wręczono nagrody w trzech kategoriach. Człowiekiem Roku „Gazety Polskiej” został prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
- Tak, proszę państwa, zwyciężymy. Mamy siły na dziś i na przyszłość, ale z całą pewnością zwyciężymy, bo to będzie zwycięstwo nie tylko naszego narodu. To będzie zwycięstwo w skali całej Europy, a nawet szerzej - w skali całego świata. Bo dobro musi pokonać zło
- zakończył wczoraj swe przemówienie prezes PiS.
Oczywiście, zgromadzeni w Filharmonii Narodowej oklaskiwali laureata. Wśród gości, obecny był również przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur. I to co niektórym się nie spodobało.
Wśród krytyków znalazł się m.in. prof. Marcin Matczak.
Gdy widzę Przyłębską i Mazura oklaskujących Kaczyńskiego na gali GP, robi mi się niedobrze. Żyjemy w państwie, w którym opadły wszystkie maski. Jesteśmy świadkami wielkiego politycznego oszustwa: władza pod pretekstem odpolitycznienia sądów, trzyma TK i KRS na politycznej smyczy.
— Marcin Matczak (@wsamraz) February 16, 2020
Do niedorzecznych zarzutów odniósł się sam zainteresowany.
„Jarosław Kaczyński mówił o zwyciężaniu nie tylko w kontekście bieżącej walki politycznej, ale mówił szerzej, o zwyciężeniu w Europie czy na świecie. Trudno sobie wyobrazić, żeby miał tę walkę polityczną prowadzić na świecie” - tłumaczył sędzia w rozmowie z RMF FM.
Żale Matczaka i pozostałych brzmią co najmniej groteskowo. Bo podobnie dzieje się niemal na wszystkich tego typu uroczystościach.
Chociażby w maju ubiegłego roku, gdy „Gazeta Wyborcza” zorganizowała galę z okazji swojego 30-lecia. Wówczas przy ul. Czerskiej w Warszawie zebrali się politycy opozycji oraz… sędziowie. Człowiekiem Roku wybrano wtedy ówczesnego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Z kolei nagrodą w kategorii „różni ludzie, lepszy świat” otrzymała poseł Joanna Scheuring-Wielgus. Dalej -w kategorii „o dobre życie”- wyróżniono Jakub Hartwicha, jego mamę Iwonę Hartwich (dziś czynnych polityków Platformy Obywatelskiej) a także Adriana Glinkę i jego mamę Annę Glinkę - znanych z protestów w Sejmie w 2018 roku.
Najciekawsza jednak okazała się kategoria „O prawo i sprawiedliwość”. Tu nagrodę przyznano stowarzyszeniom sędziów Iustitia i Themis. Wówczas przewodniczący jednego z nich, sędzia Krystian Markiewicz, nie stronił od politycznych analogii.
- Niektórzy mówili, że przesadzamy, że nie będzie tak źle. W Turcji też mówili cztery lata temu, że sędziowie przesadzają. Jeden z kolegów z Turcji siedzi w więzieniu. Też mu mówili, że przesadza. Jeżeli nie będzie wolnych sądów, nie będzie wolności
- jawnie opowiadał się przeciw reformie sądownictwa.