„Gdy widzę Mazura oklaskującego Kaczyńskiego na gali "GP", robi mi się niedobrze” - zagrzmiał prawnik Marcin Matczak, który nie ukrywa niechęci do ekipy obecnie rządzącej. To był jego komentarz do obecności przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa Leszka Mazura podczas Gali Człowieka Roku „Gazety Polskiej”. Podobnych głosów sympatyków opozycji było więcej. Tymczasem w maju ubiegłego roku, na Gali „Gazety Wyborczej” stawili się czołowi politycy opozycji - w tym wybrany na Człowieku Roku Donald Tusk. Laureatem byli też... sędziowie ze stowarzyszeń Iustitia i Themis.
Podczas wczorajszej Gali „Gazety Polskiej” wręczono nagrody w trzech kategoriach. Człowiekiem Roku „Gazety Polskiej” został prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
- Tak, proszę państwa, zwyciężymy. Mamy siły na dziś i na przyszłość, ale z całą pewnością zwyciężymy, bo to będzie zwycięstwo nie tylko naszego narodu. To będzie zwycięstwo w skali całej Europy, a nawet szerzej - w skali całego świata. Bo dobro musi pokonać zło
- zakończył wczoraj swe przemówienie prezes PiS.
Oczywiście, zgromadzeni w Filharmonii Narodowej oklaskiwali laureata. Wśród gości, obecny był również przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur. I to co niektórym się nie spodobało.
Wśród krytyków znalazł się m.in. prof. Marcin Matczak.
Gdy widzę Przyłębską i Mazura oklaskujących Kaczyńskiego na gali GP, robi mi się niedobrze. Żyjemy w państwie, w którym opadły wszystkie maski. Jesteśmy świadkami wielkiego politycznego oszustwa: władza pod pretekstem odpolitycznienia sądów, trzyma TK i KRS na politycznej smyczy.
— Marcin Matczak (@wsamraz) February 16, 2020
Do niedorzecznych zarzutów odniósł się sam zainteresowany.
„Jarosław Kaczyński mówił o zwyciężaniu nie tylko w kontekście bieżącej walki politycznej, ale mówił szerzej, o zwyciężeniu w Europie czy na świecie. Trudno sobie wyobrazić, żeby miał tę walkę polityczną prowadzić na świecie” - tłumaczył sędzia w rozmowie z RMF FM.
Żale Matczaka i pozostałych brzmią co najmniej groteskowo. Bo podobnie dzieje się niemal na wszystkich tego typu uroczystościach.
Chociażby w maju ubiegłego roku, gdy „Gazeta Wyborcza” zorganizowała galę z okazji swojego 30-lecia. Wówczas przy ul. Czerskiej w Warszawie zebrali się politycy opozycji oraz… sędziowie. Człowiekiem Roku wybrano wtedy ówczesnego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Z kolei nagrodą w kategorii „różni ludzie, lepszy świat” otrzymała poseł Joanna Scheuring-Wielgus. Dalej -w kategorii „o dobre życie”- wyróżniono Jakub Hartwicha, jego mamę Iwonę Hartwich (dziś czynnych polityków Platformy Obywatelskiej) a także Adriana Glinkę i jego mamę Annę Glinkę - znanych z protestów w Sejmie w 2018 roku.
Najciekawsza jednak okazała się kategoria „O prawo i sprawiedliwość”. Tu nagrodę przyznano stowarzyszeniom sędziów Iustitia i Themis. Wówczas przewodniczący jednego z nich, sędzia Krystian Markiewicz, nie stronił od politycznych analogii.
- Niektórzy mówili, że przesadzamy, że nie będzie tak źle. W Turcji też mówili cztery lata temu, że sędziowie przesadzają. Jeden z kolegów z Turcji siedzi w więzieniu. Też mu mówili, że przesadza. Jeżeli nie będzie wolnych sądów, nie będzie wolności
- jawnie opowiadał się przeciw reformie sądownictwa.