Sejm 6 kwietnia br. uchwalił ustawę autorstwa PiS, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Najprawdopodobniej 28 kwietnia ustawą zajmą się trzy połączone komisje senackie: ustawodawcza, praw człowieka, praworządności i petycji oraz samorządu terytorialnego i administracji państwowej.
Rzecznik rządu w środę w TVP1 stwierdził, że "mrożenie tej ustawy w tej chwili w Senacie nie jest rozwiązaniem rozsądnym". "Tutaj też apel o to, aby Senat faktycznie zajął się możliwie szybko tą ustawą" - podkreślił Müller. W jego ocenie wstrzymanie ustawy w Senacie "ma charakter polityczny". "To jest tylko taka gra na czas" - stwierdził.
Müller zwracał uwagę, że wybory korespondencyjne są w obecnej sytuacji dużo bezpieczniejsze, dlatego też właśnie w takiej formie odbywają się one w wielu krajach na świecie.
Rzecznik rządu pytany o przygotowania do głosowania korespondencyjnego, powiedział, że w tej chwili trwają przygotowania techniczne nad organizacją wyborów korespondencyjnych.
"Pamiętajmy o tym, że Kodeks wyborczy już w tej chwili zakłada możliwość głosowania korespondencyjnego przez określoną grupę osób, więc co prawda nie jest to głosowanie powszechne korespondencyjne, ale możliwe. W związku z tym te przygotowania techniczne trwają już na podstawie tych przepisów"
- powiedział.
Chodzi o uchwaloną pod koniec marca tzw. tarczę antykryzysową, w której znalazła się zmiana Kodeksu wyborczego umożliwiająca głosowanie korespondencyjne osobom na kwarantannie i ponad 60-letnim.