"Gazeta Wyborcza" zrobiła wywiad z pisarką, feministką i jedną z największych przeciwniczek polskiego rządu - Manuelą Gretkowską. To, jakie słowa w nim padły, nie mieści się w głowie. Gretkowska powiedziała, że ma znajomych, którzy co ranek sprawdzają "czy prezes jeszcze żyje".
Manuela Gretkowska to postać, która niejednokrotnie wykazywała się dość specyficznymi uczuciami w stosunku do drugiego człowieka. Wśród jej wyczynów są m.in. nazwanie własnego kraju "zapijaczonym facetem w depresji", a o Polakach mówiła, że "lubią dawać tej d**y każdemu kto ją posmaruje, 500 plus albo obietnicą zbawienia" lub też, że "mają małe mózgi".
Okazuje się, że to nie koniec. Feministka, która nie ukrywa swojej niechęci do rządu Prawa i Sprawiedliwości, tym razem postanowiła wypowiedzieć się o Jarosławie Kaczyńskim i partii rządzącej. Wyrzuciła z siebie coś, co wprawia w osłupienie.
"Mam znajomych, którzy po przebudzeniu biegną do internetu sprawdzić, czy prezes jeszcze żyje. Wierzą, że gdy odejdzie, będzie lepiej. Nie sądzę, Nowogrodzka to nie Wilczy Szaniec. Wataha znajdzie sobie innego przywódcę"
- wypaliła.
Wypowiedź padła w "Gazecie Wyborczej", w specjalnym cyklu wywiadów "z ważnymi ludźmi polskiej kultury, którzy od 1989 r. decydowali o jej krajobrazie i którzy będą go kształtować w następnych dekadach".
W opinii internautów, takie słowa to wręcz mowa nienawiści.
Mam nadzieję, że ta mowa nienawiści publikowana na łamach @gazeta_wyborcza zostanie potępiona przez wszystkie możliwe organizacje.
— Michal Pretm (@michalpretm) July 20, 2019
Jesli to nie jest mowa nienawisci (zyczenie komus smierci), to co nia jest? Opetani z nienawisci ludzie
— Pałuk (@PalukZPaluk) July 20, 2019