Dziś wieczorem odbędzie się spotkanie Rady Koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy na temat masowych szczepień na koronawirusa oraz zbliżającego się szczytu unijnego. Tematykę spotkania ujawnił wicepremier Jarosław Gowin w rozmowie z Dorotą Kanią w Polskim Radiu 24. Gowin zaznaczył także, że nie jest brany pod uwagę wariant szczepień przymusowych, który nazwał "społecznie nieakceptowalnym i bezzasadnym".
Wicepremier potwierdził nieoficjalne dotąd informacje, że wieczorem dojdzie do spotkania Rady Koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy. Jarosław Gowin został zapytany, jakie wobec tego będą tematy spotkania.
Z całą pewnością skupimy się na dwóch zagadnieniach dziś najważniejszych dla Polski. Dalszej fazie walki z koronawirusem i przygotowaniem się do masowej akcji szczepień, która - mamy nadzieję - rozpocznie się już od drugiej połowy stycznia. To jeszcze zależy od tempa pracy naukowców, którzy badają i weryfikują poszczególne szczepionki. A drugi temat to sytuacja Unii Europejskiej i zbliżający się szczyt unijny, który Rada Europejska zaplanowała na 11-12 grudnia
- powiedział wicepremier.
Prowadząca program nawiązała do pierwszej części odpowiedzi Gowina, odnośnie szczepionek, pytając, czy Zjednoczona Prawica rozważa wprowadzenie obowiązku szczepień.
Nie. Nie rozważamy w ogóle takiego wariantu szczepień przymusowych. Będziemy oczywiście zachęcać, zwłaszcza osoby znajdujące się w grupach szczególnego ryzyka - osoby starsze, czy obciążone określonymi chorobami - aby poddały się tym szczepieniom. Natomiast przymus byłby moim zdaniem społecznie nieakceptowalny i chyba też bezzasadny
- odparł Jarosław Gowin.
Kolejnym tematem rozmowy była planowana na czwartek podróż lidera Porozumienia do Brukseli. Był on pytany o cel swojego wyjazdu.
To prawda, spotkam się z kilkoma komisarzami. Będę rozmawiał przede wszystkim o sprawach gospodarczych, za które odpowiadam w polskim rządzie. Domyślam się jednak, że moi europejscy partnerzy będą chcieli poruszyć także kwestie ewentualnego polskiego i węgierskiego weta. Będę starał się wyjaśnić, dlaczego Polska nie może zgodzić się z obecnym sformułowaniem tej tzw. zasady praworządności
- tłumaczył polityk.