Polexitu nie będzie. Polski rząd zabiega o to, by polscy obywatele byli traktowani na równi z innymi obywatelami Unii Europejskiej. O to toczy się ta gra – powiedziała w rozmowie z Dorotą Kanią na antenie Polskiego Radia 24 Anita Czerwińska, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Rzecznik PiS pytano o słowa polskich europosłów opozycji o polexicie. Jak zaznaczyła Czerwińska totalna opozycja bardzo chciałaby tego.
Zła wiadomość dla opozycji pragnącej polexitu jest taka, że polexitu nie będzie. Podała, że polski rząd dąży do tego, by Polacy byli traktowani tak jak inni obywatele UE. – O to toczy się ta gra – dodała.
Polska i Węgry nie chcą zgodzić się na proponowany przez niemiecką prezydencję w UE mechanizm łączący wypłatę funduszy Unijnych z „praworządnością". Takich zapisów w traktatach unijnych nie ma, jednak cały czas są naciski w tej sprawie.
Stanowisko Polski ws. powiązania funduszy UE z praworządnością od początku jest niezmienne. Toczą się na ten temat rozmowy – chociażby wczorajsze spotkanie premierów Mateusza Morawieckiego i Viktora Orbana. Warto podkreślić, że to stanowisko zaczyna być coraz częściej wyrażane także przez polityków innych państw członkowskich Unii Europejskiej. Ta próba zabrania suwerenności dziś dotyczy Polski, jest początkiem. Kolejne państwa zaczynają się obawiać i zadawać pytanie, „dziś Polska, a kto jutro, kto będzie następny?” Te obawy są wyrażane coraz częściej
– podała rzeczniczka PiS.
Polska zabiega o to, aby to Unia Europejska stosowała zasadę praworządności i by zasada ta była spójna, dotyczyła na równi wszystkich państw członkowskich – dodała.
Państwa członkowskie Unii Europejskiej nie osiągnęły jednomyślności w sprawie wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027 i decyzji dotyczących funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności. Na posiedzeniu ambasadorów państw UE rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich.
Czerwińska pytana o możliwość przeprowadzenia wcześniejszych wyborów oceniła, że taki pomysł nie jest rozważany.
W tej chwili jesteśmy skupieni na walce z pandemią koronawirusa. To jest obecnie najważniejszy cel, bezpieczeństwo zdrowotne oraz gospodarcze i społeczne
– podała.