Wicepremier Jarosław Gowin wyraził nadzieję, że w sprawie sankcji na Rosję \"konsekwencje będą dalsze\". – Przede wszystkim myślę o projekcie Nord Stream 2. Rząd niemiecki powinien mieć świadomość teraz - po wybuchu tej skandalicznej afery - z kim ma do czynienia po drugiej stronie – powiedział wicepremier w Radiowej Jedynce.
Jarosław Gowin był pytany w radiowej Jedynce o wydalenie przez Polskę rosyjskich dyplomatów w geście solidarności z Wielką Brytanią.
Kilkanaście krajów członkowskich UE, w tym Polska, zdecydowało się na wydalenie rosyjskich dyplomatów w odpowiedzi na atak w brytyjskim Salisbury. Polska uznała za persona non grata czterech rosyjskich dyplomatów. Pozostałe kraje, które jak dotąd poinformowały o wydaleniu rosyjskich dyplomatów, to: Niemcy, Francja, Włochy, Holandia, Dania, Szwecja, Finlandia, Łotwa, Litwa, Estonia, Czechy, Rumunia, Chorwacja i Węgry. Oprócz Polski po czterech dyplomatów wydaliły także Niemcy i Francja, po trzech - Czechy i Litwa, po dwóch - Dania, Holandia i Włochy, a po jednym - Łotwa, Estonia, Rumunia, Finlandia, Chorwacja i Szwecja. CZYTAJ WIĘCEJ
Na pytanie, czy powinniśmy "posunąć się jeszcze dalej", czy to jest wystarczająca reakcja, wicepremier odparł:
Nie widzę żadnego powodu, żebyśmy mieli jednostronnie eskalować sankcje wobec Rosji. Cieszę się, że w tej sprawie świat zachodni wykazał się solidarnością i jednak działaniami stosunkowo zdecydowanymi – oświadczył Gowin.