Tego nikt się nie spodziewał. Donald Tusk, zeznając przed komisją śledczą ds. VAT, zaczął narzekać, że śledczy... nie wezwali go na przesłuchanie. Chodzi o sprawę afery hazardowej. - Nikomu nie przyszło nawet do głowy, by mnie o cokolwiek zapytać - żalił się szef Rady Europejskiej. Przewodniczący komisji Marcin Horała skwitował to krótko: - Nadrabiamy zaległości.
Małgorzata Janowska (PiS) spytała Donalda Tuska, czy w momencie ujawnienia tzw. afery hazardowej podjął "intensywne działania aby wyeliminować problem" i czy pamięta jakie były "kwoty uszczupleń należności publiczno-prawnych z tytułu funkcjonowania tak zwanych automatów o niskich wygranych".
- Nie sądziłem, że wrócimy do afery hazardowej. Po aferze hazardowej miała miejsce komisja śledcza. Była to ta komisja, która zgodnie z duchem i z istotą komisji śledczej ma na celu wspomóc opozycję w badaniu rzeczy złych, które robi aktualna władza, ponieważ istnieje domniemanie, że władza sprawującą rządy nie będzie zainteresowana w wyjaśnieniu danej sprawy
- odpowiedział Tusk. Podał przy tym przykład komisji dotyczącej afery Rywina (za czasów premiera Leszka Millera) i właśnie komisji ds. afery hazardowej, gdy premierem był on sam.
Później Tusk przypomniał, że nie został jeszcze przesłuchany w sprawie tej afery. Zabrzmiało to jak... domaganie się przesłuchania.
- Mówię o tym dlatego, żeby przywrócić jeszcze jakąś resztkę wiary ludzi w to, że w Polsce kiedyś było i może kiedyś będzie normalnie - to znaczy, że władza, która dysponuje prokuraturą i cztery lata sprawuje tę władzę, władza, która choć głosiła światu wszem i wobec, że wykryła wielką aferę na 250 mld złotych, do tej pory nawet mnie nie przesłuchała
- mówił Tusk.
Były premier zaznaczył, że on był do dyspozycji polskiej prokuratury już jako szef Komisji Europejskiej, za każdym razem, gdy był wzywany.
- Ale w tej sprawie nikomu nie przyszło nawet do głowy, by mnie o cokolwiek zapytać
- mówił.
Na takie zachowanie błyskawicznie zareagował przewodniczący komisji Marcin Horała.
- Właśnie nadrabiamy te zaległości
- powiedział.