Dziś w Sądzie Najwyższym odbywa się posiedzenie połączonych Izb: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w trakcie którego sędziowie rozstrzygną, „czy wywiera skutek orzeczenie Sądu Najwyższego - Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wydane w składzie z udziałem choćby jednego sędziego powołanego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa [...] (po 2018 roku - red.)?”.
Na posiedzenie weszła również publiczność, w tym aktywiści związani ze środowiskami sprzyjającymi koalicji rządzącej.
Podczas odczytywania uchwały przez sędziego sprawozdawcę, grupa osób podniosła transparenty i zaczęła wygłaszać swoje apele.
- Chodzi tylko i wyłącznie o zakłócanie tego posiedzenia - mówił sędzia.
- Wy nie jesteście sądem, państwo nie jesteście sądem według wyroków TSUE i ETPC i próbujecie zmienić nam prawo, jesteście nielegalni! - wykrzykiwała jedna z kobiet. Dopóki będzie tu łamane prawo, nie opuszczę tej sali
- mówiła jedna z kobiet.
Na miejscu pojawiła się policja, a sędziowie zdecydowali o 15-minutowej przerwie. Protestujący stawiali opór policjantom, próbującym wyprowadzić ich z sali.
Po przerwie na sali sądowej pojawiła się nowa grupa protestujących.
- Jest wolność słowa, poglądów, te kwestie należy promować. Nie można jednak tolerować zachowania, które wykracza poza kulturę, dobre obyczaje, ale jest też prostym przejawem anarchizacji. Nie możemy do tego dopuścić - powiedział przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Krzysztof Wiak.
ZOBACZ WIDEO Z WYDARZEŃ W SĄDZIE NAJWYŻSZYM: