Taśmy Neumanna były dziś głównym tematem rozmów w programie redaktor Katarzyny Gójskiej "7x24" w Telewizji Republika i Polskim Radiu 24. Dyskutowali o nich: Joanna Lichocka (Prawo i Sprawiedliwość), Paulina Piechna-Więckiewicz (Wiosna), Zbigniew Gryglas (Porozumienie) i Grzegorz Napieralski (Platforma Obywatelska). Ten ostatni - dość nieoczekiwanie - przyznał, że to, co powiedział Neumann... znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej Sławomir Neumann był głównym bohaterem nagrań, jakie opublikowane kilka dni temu przez TVP Info.
Sławomir Neumann na nagraniu mówi m.in., że będzie bronił partyjnego kolegi "jak niepodległości", ale tylko do momentu, gdy będzie on członkiem Platformy Obywatelskiej. Przypomnijmy tę wypowiedź:
"Pamiętaj, jedna zasada jest dla mnie, święta ku*wa. Naucz się tego, jak będziesz o czymkolwiek... rozmawiał. Jak będziesz w Platformie, będę cię bronił ku*wa jak niepodległości. Jak wyjdziesz z Platformy to masz problem"'
Co o tej wypowiedzi sądzą politycy? Grzegorz Napieralski - kandydat Koalicji Obywatelskiej na posła - stwierdził, że... zasada ta jak najbardziej w polityce obowiązuje.
"Ja się brzydzę nagrywaniem takich rozmów. Zawsze się brzydziłem, jeżeli ktoś kogoś nagrywa, potem to wykorzystuje w polityce. Widać ten serial nagrań cały czas trwa. W tych nagraniach prywatnych zdarza się przeklinać, również mi. Jeżeli przesłuchać całą tą rozmowę, to przewodniczący Neumann omawia wiele mechanizmów, które funkcjonują. Jeżeli ktoś jest w partii, to ludzie stają za nim murem, jak ktoś jest poza partią - to nie stają"
- przyznał Grzegorz Napieralski.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej przyznał, że wulgarny język w rozmowach prywatnych dotyczy również innych polityków - nie tylko związanych z Platformą.
"Pan próbuje tutaj rozszerzyć to na inne ugrupowania. Rozumiem, że bardzo się pan stara nie używać przekleństw, ale wiemy z nagrań polityków PO, że na co dzień mówicie językiem knajackim i w sposób knajacki podchodzicie do spraw państwa i uczciwości. Bardzo dobrze, że Polacy zobaczyli, że nie jesteście żadną elitą polityczną, a państwo traktujecie jak łup. Pan Neumann mówiąc o tym, że przed wyborami żadnego wyroku nie będzie, pokazuje to jak bardzo "niezależny" jest wymiar sprawiedliwości"
- odpowiedziała mu poseł PiS Joanna Lichocka.
Sprawę skomentowała też kandydatka SLD. Według niej, wykorzystywanie taśm w kampanii wyborczej nie jest właściwą strategią.
"Generalnie w życiu politycznym nie lubię zasady "Kto nie z Mieciem, tego zmieciem". Nie lubię takiego mówienia o polityce, bo potem 50 procent ludzi nie chce iść do głosowania. Mówienie, że przekleństwa są charakterystyczne dla polityków PO jest hipokryzją. Tam bardziej mnie interesuje, co tam jest mówione o planach zagospodarowania przestrzennego. Zgadzam się z Grzegorzem Napieralskim, że to wykorzystywanie taśm sprawia, że ludzie zaczynają obojętnieć"
- dodała Paulina Piechna-Więckiewicz.
Mocny głos w dyskusji zabrał przedstawiciel Porozumienia. Poseł Zbigniew Gryglas zaznaczył, że gdyby nie było wiadomo, że to Sławomir Neumann wypowiada się na nagraniach, można by było pomyśleć, że mówi to... jakiś przestępca.
"Gdybyśmy wysłuchali rozmowy, nie wiedząc kto jest autorem, to większość z nas by powiedziała, że to rozmowa przestępców, rzezimieszków, którzy będą się wspierać, bo z jakiejś działalności uzyskali pieniądze. Dziś notowania parlamentu są niskie, a po takiej rozmowie mogą być jeszcze niższe. W tej rozmowie cały czas słyszę przedkładanie interesów partyjnych nad interesy państwa. Pan przewodniczący obraża Polaków, mówiąc, że nie mają orientacji, nie przykładają uwagi do tego, na kogo głosują"
- podsumował Gryglas.