Roman Giertych zapowiedział, że „wysyła do niemieckiej prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez korespondenta TVP, który z terytorium Niemiec (gdzie pracuje) namawiał do zabicia mnie”. Były szef Ligi Polskich Rodzin i Młodzieży Wszechpolskiej przypomniał w ten sposób o grudniowej wymianie zdań z publicystą Cezarym Gmyzem, który napisał wówczas na Twitterze: „Giertych do wora, wór do jeziora”.
Dialog byłego polityka z dziennikarzem dotyczył TVP.
TVP obraziła się, że w reklamie "Kroniki Dobrej Zmiany" nazwaliśmy Kurskiego kłamcą. Ja nie obrażam się, gdy ktoś mi mówi, że jestem wysoki
- napisał 9 grudnia Giertych.
Kilka godzin później te słowa skomentował Gmyz, słowami - „Giertych do wora, wór do jeziora”.
Po dwumiesięcznym namyśle były szef LPR i MW zapowiedział na Twitterze w języku angielskim, że o słowach korespondenta TVP w Berlinie powiadomi… niemiecką prokuraturę.
Dziś wysyłam do niemieckiej prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez korespondenta TVP, który z terytorium Niemiec (gdzie pracuje) namawiał do zabicia mnie
- stwierdził.
(…) Giertych nie chce mnie pozwać tylko wsadzić do więzienia za ten cytat. Dziwnym trafem za użycie tego samego cytatu na Ludwika Dorna nie odważył się złożyć zawiadomienia
- napisał na Twitterze Cezary Gmyz.
Całą sprawę komentują również internauci, m.in. przypominając, że zacytowane przez Gmyza hasło pochodzi z czasów, kiedy Giertych był ministrem edukacji. Uczniowie bojkotowali wówczas pomysły szefa resortu i organizowali demonstracje przed gmachem ministerstwa. Podczas jednej z nich spalono kukłę Giertycha, innym razem utopiono symbolizującą ministra Marzannę pod hasłem: „Giertych do wora, wór do jeziora”.
Ta sytuacja jest przekomiczna. Gmyz prezcieztylko zacytowal ten tekst (jest cudzysłów), ktory byl wykrzykiwany na protestach w czasach ministrowania Giertycha. Tych protestujących tez bedzie scigal? Giertych znów sie ośmiesza :/
— Marcin Z Wlkp (@Marcin_Z_Wlkp) 14 lutego 2018
Tu chodzi o hasło, cytuję (Gmyz też zresztą cytował w cudzysłowie), "Giertych do wora, wór do jeziora". Nie wiem, czy są granice śmieszności, ale pan mecenas wysyłając do niemieckiej prokuratury zawiadomienie, że osoba cytująca to hasło chce go zabić (!), próbuje je przekroczyć. https://t.co/7ocltghtZo
— Mateusz Parys (@parysmat) 14 lutego 2018
Romanie Giertych i Kancelario, nie idźcie tą drogą! #LOL pic.twitter.com/YZRJWLVaKO
— 10murzynków® (@10murzynkow) 14 lutego 2018
Okazuje się, że jak ktoś przypomni Giertychowi historyczne słowa z Gazety Wyborczej „Giertych do wora, wór do jeziora” to znaczy, że nawołuje do zabójstwa. Pan mecenas bardziej mnie śmieszył jak podskakiwał... pic.twitter.com/CaMQKVUlPB
— slawek jastrzebowski (@sjastrzebowski) 14 lutego 2018