Mecenas Roman Giertych nie przestaje zaskakiwać. Na swoim oficjalnym Facebookowym profilu od pewnego czasu publikuje... listy. Do kogo pisze mecenas? Lista adresatów jest dość długa. Najnowszy list skierowany jest do przedsiębiorców. Giertych opisuje w nim swój najnowszy pomysł – wprowadzenie „premii wyborczej”, która miałaby być wypłacana już tydzień po wyborach jeśli wygra PiS.
Jakie przesłanie do przedsiębiorców ma mec. Roman Giertych? Apeluje o wprowadzenie specjalnej podwyżki - premii dla pracowników i przekonuje, że „podjęcie przez chociażby połowę z tych właścicieli firm, którzy narzekają codziennie na PiS, zobowiązania do zapłaty premii wyborczej dla swoich współpracowników, czy pracowników oznaczałoby przesunięcie wyborcze nie o 2-3 punkty procentowe, ale o 7-8”. Dalej przekonuje, że takie posunięcie „to innymi słowy koniec rządów PiS”.
List do przedsiębiorców o premię wyborczą.
Szanowni Państwo!
Zbliżają się najważniejsze wybory od lat. Partia rządząca otwarcie już deklaruje, że zmierza w stronę socjalizmu narodowego, gdzie skrajnie lewicowe pomysły gospodarcze połączone są hurrapatriotyczną retoryką. Pomysły te (jak chociażby podniesienie składki na ZUS) zagrażają stabilności gospodarczej kraju. Dlatego też apeluję do wszystkich przedsiębiorców, a szczególnie do właścicieli małych i średnich firm o ustanowienie w swoich firmach specjalnej premii wyborczej wypłacanej już tydzień po wyborach, o ile oczywiście obecna partia rządząca nie będzie miała większości pozwalającej na sformowanie rządu. Nie ma żadnego zakazu w kodeksie wyborczym, aby ustanowić taką premię i sam deklaruję, że zapowiem ją w moich firmach.
Dzisiaj opozycja przegrywa z PiS we wszystkich sondażach, ale ta przegrana jest w granicach 2-3%. Oznacza to, że kto wygra końcówkę kampanii, ten wygra wybory. Środowisko przedsiębiorców od wielu lat jest w Polsce nieobecne w sensie politycznym. W takich krajach jak Niemcy, czy USA bez poparcia biznesu nie robi się żadnych działań politycznych. Przyczyną takiego stanu rzeczy w Polsce jest finansowanie z budżetu partii politycznych i olbrzymi sektor państwowego biznesu. Mimo, że małe i średnie firmy tworzą już ponad 50% PKB nie ma to żadnego przełożenia politycznego. Przedsiębiorcy są często obiektem prześladowań ze strony prokuratury, urzędów skarbowych, a ostatnio przedmiotem publicznego szyderstwa. Myślę tutaj o wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, że kto nie ma na określoną przez rząd płacę minimalną, to się nie nadaje na przedsiębiorcę. Słowa takie padają często z ust ludzi, którzy całe życie przeżyli na posadzie państwowej, nigdy nie wystawili faktury, jeżeli mają majątek to pochodzi on z darowizny rządowej, a ludziom wykonującym dla nich pracę nic nie płacą, tylko radzą iść do sądu, jak zrobił J. Kaczyński wobec G. Birgfellnera. Z polskich przedsiębiorców się szydzi, a tymczasem ludzi zatrudnianych przez małe i średnie przedsiębiorstwa jest prawie siedem milionów.
Z całego mojego wieloletniego doświadczenia mogę Państwa zapewnić, że podjęcie przez chociażby połowę z tych właścicieli firm, którzy narzekają codziennie na PiS, zobowiązania do zapłaty premii wyborczej dla swoich współpracowników, czy pracowników oznaczałoby przesunięcie wyborcze nie o 2-3 punkty procentowe, ale o 7-8. Oznaczałoby to innymi słowy koniec rządów PiS.
Skutkiem takiego działania byłoby również upodmiotowienie polityczne polskich przedsiębiorców, o których w każdych następnych wyborach musiałyby zabiegać partie polityczne.
Szanowni Państwo!
Polska jest dzisiaj w poważnym niebezpieczeństwie. Grozi nam, że będą rządzili ludzie bez skrupułów, bez etyki i już głęboko zdemoralizowani. Żadna własność prywatna ani wolność osobista nie będzie bezpieczna pod dalszymi rządami PiS. Nikt nie będzie mógł być pewny, kto puka do niego o 6 rano. Zresztą w żadnym państwie autorytarnym nikt nie jest do końca bezpieczny i wolny. Dlatego apeluję do Państwa o determinację w dążeniu do zapewnienia dobrej przyszłości gospodarczej dla całego kraju.
Pokażmy, że czujemy się odpowiedzialni za Polskę!
Roman Giertych
Nawet krótka wizyta na oficjalnym profilu Romana Giertycha pozwala przekonać się, że listów mecenasa jest znacznie więcej. Pisze on m.in. do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w sprawie... ożenku. Pisze też do prezydenta Andrzeja Dudy, a w liście „do pana D`Honta” próbuje wyjaśnić „ o co chodzi w ordynacji wyborczej i w zastosowanym w niej systemie D`Honta”.
Jak się jednak okazuje, poza pisaniem listów Giertych najwyraźniej próbuje również swoich sił w nieco innej konwencji literackiej. Pod koniec sierpnia tak opisał swój sen:
Sen.
Jest rok 2029 kończę właśnie wykład dla aplikantów pod tytułem: Praworządność. Wtem podnosi rękę z aplikantów i mówi: Ale Pan Mecenas to zmyśla. Dlaczego Pan tak mówi? - pytam. A on na to: chce nam Pan powiedzieć, że w roku 2019 sądził pana przed Sądem Najwyższym w sprawie dyscyplinarnej za publiczną obronę Prezydenta Tuska przed absurdalnymi zarzutami, że spowodował katastrofę smoleńską, sędzia, który został nielegalnie powołany przez KRS, który powołano sprzecznie z Konstytucją, a nawet sprzecznie z ustawą i którego konstytucyjności nie zbadał Trybunał Konstytucyjny, gdyż w praktyce nie istniał i też był powołany sprzecznie z Konstytucją i ten sędzia, który awansował z Sądu Rejonowego do SN był w zorganizowanej grupie przestępczej, która organizowała zniesławianie innych sędziów oraz ich rodzin pod wodzą kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości i że sędzia ten osobiście wysyłał do I Prezes SN kartki ze słowem powszechnie uznanym za obelżywe, a jak sprawa wyszła na jaw to się nie podał od razu do dymisji. I że wówczas prokuratura 8 miesięcy rozważała, czy wszcząć śledztwo w sprawie jakiegoś posła, a gdy doszło do morderstwa w celi świadka, który mógł być niebezpieczny dla władzy, to nie pozwalała na porządną sekcję zwłok, a w tym samym czasie wbrew woli rodzin wyciągano z grobów ofiary katastrofy komunikacyjnej, aby przedłużyć śledztwo i nie przyznać, że wszystko zostało wyjaśnione? Czy Pan panie Mecenasie kontynuował bezczelny adept prawa nie widzi, że to musi być jakaś Pana megalomańska poza, która wynika z tego, że chce Pan uchodzić za weterana, który wprawdzie słabo się załapał na walkę z komuną, ale w ten sposób chce nam zaimponować. Cała sala była wpatrzona we mnie, a ja powiedziałem: to że o nich nie pamiętacie jest dla mnie największą nagrodą. A jak ktoś chce szczegóły poznać, to niech przeczyta monografię profesora Tomasza Nałęcza "Zamach 2015-2019". Tam wszystko znajdziecie.
To był piękny sen, wiele warto zrobić, aby się ziścił.
Roman Giertych