Ministerstwo Zdrowia wystąpiło do "Gazety Wyborczej” o sprostowanie treści artykułu "Respiratory od handlarza bronią to widmo", opublikowanego dziś na łamach gazety i na portalu Wyborcza.pl. To nie pierwszy raz, gdy redakcja z Czerskiej wzywana jest do prostowania zamieszczanych przez siebie rewelacji.
"Wyborcza" napisała dziś m.in., że "należąca do handlarza bronią spółka E&K, od której Ministerstwo Zdrowia kupiło 1,2 tys. respiratorów za 200 mln zł, nie dostarczyła jeszcze ani jednego aparatu. I nie dostarczy, bo ich producenci zaprzeczają, że mieli z E&K jakikolwiek kontakt". Jak zaznaczono dalej, z nieoficjalnych informacji wynika, że "Cieszyński unika składania podpisu na jakichkolwiek umowach ws. zakupów związanych z epidemią. Robią to za niego podległe mu dyrektorki".
Na te informacje zareagowało Ministerstwo Zdrowia.
- Nieprawdą jest, że spółka E&K, od której Ministerstwo Zdrowia kupiło 1,2 tys. respiratorów za 200 mln zł, nie dostarczyła jeszcze ani jednego aparatu. Nieprawdziwe tym samym jest również stwierdzenie, że firma nie dostarczy ani jednego aparatu. Firma E&K dostarczyła pierwszą partię 50 respiratorów, które znajdują się w magazynie Agencji Rezerw Materiałowych. Kolejne dostawy będą realizowane jeszcze w czerwcu
– głosi sprostowanie skierowane do redaktora naczelnego gazety Adama Michnika. Podobne trafiło do redaktora naczelnego portalu Wyborcza.pl Jarosława Kurskiego.
- Nieprawdziwą jest również informacja, jakoby minister Janusz Cieszyński unikał składania podpisu na jakichkolwiek umowach ws. zakupów związanych z epidemią. Minister Cieszyński podpisał się m.in. pod umową na zakup respiratorów
– zaznaczono dodatkowo w sprostowaniu do redaktora naczelnego portalu.