- Dostałem wyrok wyrok 3 lat bezwzględnego więzienia - mówi Marian Stach, były opozycjonista, działacz Konfederacji Polski Niepodległej. - Za to, że podjąłem działania na rzecz wolnego i niepodległego bytu narodu polskiego - dodał. Wyrok zapadł podczas stanu wojennego, a w składzie orzekającym był sędzia Józef Iwulski, który od dzisiaj kieruje pracami Sądu Najwyższego.
Portal niezalezna.pl ujawnił dzisiaj, że sędzia Józef Iwulski wydawał wyroki w stanie wojennym. Informację potwierdziliśmy dzisiaj w Sądzie Najwyższym. Bezpośrednio u prezesa Iwulskiego, który od dzisiaj pełni funkcję I prezesa Sądu Najwyższego.
"Uprzejmie informuję, że zgodnie z informacją uzyskaną przez sędziego Laskowskiego od Pana Prezesa Iwulskiego – w stanie wojennym orzekał on w jednej sprawie tzw. politycznej – Sow 722/82" - przekazał nam Krzysztof Michałowski z biura prasowego SN.
Chodzi o sprawę, której opis znajduje się w serwisie 13grudnia81.pl - TUTAJ SZCZEGÓŁY
"Przestępstwo mające na celu obalenie ustroju PRL poprzez działalność w Konfederacji Polski Niepodległej (KPN) i rozpowszechnianie fałszywych wiadomości mogących wywołać niepokój społeczny" - czytamy na stronie 13grudnia81.pl
Sędzia Iwulski przekonywał portal niezalezna.pl, że "w sprawie tej za uniewinnieniem z powodu braku dowodów dwóch osób rozpowszechniających biuletyny „Solidarności” w Krakowie opowiedział się sędzia Iwulski zgłaszając zdanie odrębne". Ale oskarżonych było więcej. I niektórzy trafili do więzienia za działalność opozycyjną.
Jednym z nich był Marian Stach, z którym dzisiaj wieczorem, w programie "Minęła 20" na antenie TVP Info rozmawiał Michał Rachoń.
- W tamtym czasie, w czasie mojego aresztowania, wyrok dla tych dwóch osób mógł wynikać, z tego, że oni byli tylko związkowcami. Natomiast ja byłem członkiem Konfederacji Polski Niepodległej i ten wyrok musiał być bardziej wyrazisty i bardziej uciążliwy. Tu chodziło o Polskę wolną i niepodległą. Ci opozycjoniści z Konfederacji byli mocniej represjonowani niż zwykli związkowcy" - tłumaczył M. Stach.
- Dostałem wyrok wyrok 3 lat bezwzględnego więzienia. Siedziałem na Montelupich i siedziałem w tak zwanym getcie, czyli w więzieniu było drugie więzienie. Podwójne kraty, dokładniej pilnowane, rano przed apelem była rewizja. Był rygor o wiele wyższy niż w innych więzieniach - wspominał.
- W 1982 roku skumulowała się na mnie cała historia powojenna, począwszy od Poznania'56, od Wybrzeża w 1970 roku i rok 1976, czyli Radom. Kwintesencją tego działania była Solidarność, był rok 1980, ta ogromna nadzieja dla Polski, która pozbędzie się zwierzchnictwa Związku Radzieckiego - opowiadał Marian Stach.
- Cała rozprawa odbywała się tak, że po jednej i drugiej stronie ławy oskarżonych siedzieli panowie z ZOMO z bronią automatyczną - przypomniał.
CAŁĄ ROZMOWĘ MOŻNA OBEJRZEĆ TUTAJ