Jako "delikt" ocenił wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik decyzję Sądu Najwyższego o "zawieszeniu stosowania przepisów" trzech artykułów ustawy o SN w związku ze zwróceniem się z pytaniami prejudycjalnymi do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Sąd Najwyższy postanowił w czwartek zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności i niezawisłości sądów jako zasad prawa unijnego oraz zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. SN postanowił też "zawiesić stosowanie przepisów" trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia.
CZYTAJ TEŻ: Postępowanie sędziów SN obnażone: „Nieudana próba obejścia przepisów”
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, który był dziś gościem programów: "Śniadanie w Polsat News" oraz "Ława polityków" w TVN24 wskazywał, że sędziowie Sądu Najwyższego naruszyli Konstytucję.
W sposób rażący naruszono przepisy: art.7, który mówi, że wszystkie organy mają działać na podstawie przepisów prawa, w granicach przepisów prawa, (...) art. 10, który mówi o podziale władz. Sąd Najwyższy postawił się ponad wszystkimi. Ponad władzą ustawodawczą, wykonawczą, ponad Trybunałem Konstytucyjnym i zrobił to, czego w Polsce od kilkudziesięciu lat nikt nie uczynił - zawiesił przepisy
- powiedział wiceszef MS.
W jego ocenie jest to niebezpieczne z punktu widzenia obywatela.
Nie ma żaden organ prawa absolutnie do tego, żeby zawiesić ustawę, zawiesić jakikolwiek przepis. Nie ma takiej możliwości
- przekonywał w Polsat News.
Jak dodał, "idąc tym tokiem myślenia sędziów Sądu Najwyższego, można by było zawiesić państwo, Konstytucję".
Nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek państwa na świecie gdzie zawiesza się przepisy. Przecież to by prowadziło w prostej drodze do anarchii
- argumentował.
Wiceminister był w obu programach pytany o to, czy rządzący będą respektować decyzję Sądu Najwyższego.
To jest "sententia non existens" - nie może być respektowana
- odpowiedział Wójcik.
To jest delikt
- dodał.
Dopytywany, czy z kolei rządzący uznają decyzję TSUE, jeśli ewentualnie będzie ona po myśli SN, Wójcik ocenił, że - w jego przekonaniu Trybunał, kiedy wpłynie do niego to postanowienie, nie powinien się zająć tą sprawą.
Jeżeli by się zajął tą sprawą, to jest kwestia jakie będzie rozstrzygnięcie
- powiedział. Jak mówił, hipotetycznie, choć nie wyobraża sobie takiej sytuacji, żeby było to po myśli SN, "to wówczas decyduje władza państwowa, czy uznaje, czy nie uznaje".
Marek Jakubiak (Kukiz'15) wyraził oburzenie zachowaniem sędziów SN. Dodał, że nie podoba mu się sytuacja, w której Sąd Najwyższy "nagina prawo".
Zdaniem Bartosza Arłukowicza (PO) to Prawo i Sprawiedliwość łamie Konstytucję, a nie Sąd Najwyższy.
Sytuacja, w której znaleźliście się musi was faktycznie niepokoić, bo za kilka tygodni okaże się, czy wyprowadzacie Polskę z UE, czy też nie
- powiedział Arłukowicz w TVN24.
Internauci zwrócili uwagę na jeszcze jedną wypowiedź polityka PO.
Arlukowicz do Wójcika:
— Robert Kwit (@robert_kwit) 5 sierpnia 2018
- Pierwszym prezesem SN jest prezes Gersdorf. Wie o tym 38mln Polaków i co gorsze dla was wie o tym prezes Gersdorf.
Panie ministrze @ZiobroPL!
Prosze szybciej wziąć się za walkę z dopalaczami, bo jak widać zniszczenia szarych komórek są ogromne!??
Arłukowicz odleciał w #ŁawaPolityków :
— Arcyksiążę---CK??? (@DrHoobert) 5 sierpnia 2018
"My wiemy kto jest Prezesem Sądu, 38 mln Polaków wie i Prezes Gersdorf też wie."
Pamiętajcie ☝️
Wszyscy jesteśmy lemingami !!!!
Nawet jak nie jesteśmy ..... to jesteśmy.....
Frekwencja na protestach pokazuje, że....wie co mówi ? pic.twitter.com/dkBGfFOD0X