Prokuratorzy, przy udziale funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego, weszli dzisiaj rano mieszkania posła PO Stanisława Gawłowskiego. Ma to związek z podejrzeniem przyjęcia łapówek o wartości co najmniej 200 tysięcy złotych w czasie, kiedy pełnił funkcję wiceministra środowiska w rządach PO-PSL. Okazuje się jednak, że kłopoty z wymiarem sprawiedliwości ma również inny polityk Platformy Obywatelskiej. Chodzi o jego oświadczenie majątkowe.
Jak podaje Prokuratura Krajowa, w sprawie Gawłowskiego: "przeszukanie, zlecone przez Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie, jest efektem trwającego od czerwca 2013 roku śledztwa w sprawie tzw. afery melioracyjnej. Dotyczy ono nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie".
Według prokuratury, Stanisław Gawłowski nie został na razie zatrzymany ani nie zostały mu przedstawione zarzuty z uwagi na chroniący go immunitet poselski. Nie obejmuje on jednak mieszkania posła. Z uwagi na dobro śledztwa konieczne jest szybkie zabezpieczenie dowodów, a uprzednie wystąpienie z wnioskiem o uchylenie immunitetu posła mogłoby prowadzić do ich ukrycia i mataczenia w sprawie.
Tymczasem portal tvp.info podaje, że Prokuratura Krajowa skierowała jeszcze jeden wniosek o uchylenie immunitetu parlamentarzyście PO – senatorowi Maciejowi Grubskiemu. To konsekwencja lustracji jego oświadczenia majątkowego.
"Funkcjonariusze CBA uznali, że senator nie wyjaśnił wystarczająco, skąd wziął 200 tysięcy złotych, które nie zgadzały się z jego legalnymi przychodami. Grubski już w trakcie badania jego oświadczenia usiłował zalegalizować te pieniądze składając do Urzędu Skarbowego informacje o darowiźnie od rodziców emerytów. Jak jednak ustaliło CBA jego rodzice nie dysponowali wówczas takimi środkami" - podaje tvp.info