Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Dr Andrzej Krzystyniak: Zwijanie polskości na Śląsku odbywa się na naszych oczach

- Obarczanie państwa polskiego odpowiedzialnością za komunistyczny terror i powojenne represje jest manipulacją, która wpisuje się we wrogą Polsce propagandę obcych państw - mówi w rozmowie z Agnieszką Kołodziejczyk dr Andrzej Krzystyniak, autor książki "Zwijanie polskości".

Dr Andrzej Krzystyniak
Dr Andrzej Krzystyniak
fot. Agnieszka Kołodziejczyk

Agnieszka Kołodziejczyk: W tym roku, mamy ważną rocznicę 75 lat od zakończenia II wojny światowej i panuje cisza. Natomiast pan publikuje książkę pt. "Zwijanie polskości", w której opisuje wypieranie polskości ze Śląska i Ziem Odzyskanych. Skąd taka ocena sytuacji?

Dr Andrzej Krzystyniak: Polskość jest wypierana, wręcz wymazywana, na Śląsku, i szerzej Ziemiach Odzyskanych od wczesnych lat 90., przy biernej postawie państwa. Została wręcz zredukowana do funkcji administracyjnych. Nasze państwo zostało tu w wielu obszarach zepchnięte do roli depozytariusza administrującego obszarem. Wielu mówi, że przesadzam, ale myślę, że większość woli nie dostrzegać problemu, udawać, że go nie ma. To, jak napisał we wstępie do mojej książki Piotr Semka, taki słoń w salonie, wszyscy udają, że go nie ma, choć każdy go widzi.

To groźne? 

Tak. Na szczęście, po wyborach w 2015 r. nastąpiło przebudzenie Polski, zaczęto dostrzegać, że tracimy coś czego możemy już nie odzyskać i trzeba temu przeciwdziałać. Niezwykle trudno jest nadrobić stracony czas.

Sądzi pan, że mogłoby dojść do oderwania Śląska od Polski?

W sensie terytorialnym nie, kulturowym tak – ten proces jest trudny do zatrzymania, Polska ma być jedynie administratorem Śląska i Ziem Odzyskanych, a dla niektórych jest tu wręcz okupantem, który na dodatek zmarnował otrzymany potencjał niczym przysłowiowa „małpa zegarek”...

W książce analizuje pan nie tylko zmiany kulturowe, ale również gospodarcze i demograficzne.

To skutki takiego "zwijania polskości". Gospodarka, komunikacja, transport na wielu obszarach po prostu zanikły, olbrzymie tereny zwyczajnie wyludniają się, państwo jakby samo się z nich wycofywało. Zlikwidowano posterunki policji, placówki pocztowe. Dobrze, że w 2016 r. podjęto decyzję o przywracaniu lokalnych komisariatów policji, a niedawno o tym, by ponownie skomunikować mniejsze miejscowości połączeniami autobusowymi.

Wróćmy do historii. Pod koniec stycznia jak co roku na Śląsku obchodzona jest rocznica tzw. Tragedii Górnośląskiej, czyli represji jakim zostali poddani Ślązacy po 1945 r. W jaki sposób te wydarzenia wpisują się w temat, który pan analizuje?

Musimy zadać sobie pytanie, czy tylko Ślązacy zostali poddani represjom, terrorowi Armii Czerwonej, NKWD? Oczywiście, że nie. Wydarzenia po 1945 r. na Śląsku są dziś przedstawiane jako oderwanie od reszty kraju. Można usłyszeć opinię, że „Polaków wyzwolono, zaś dla Ślązaków był to początek wojny” oraz - że to Polska i Polacy odpowiadają za represje na Ślązakach zamykanych po wojnie w „polskich obozach koncentracyjnych”. Trudno o większe kłamstwa i manipulacje. Wkroczenie Armii Czerwonej nie przyniosło Polakom wyzwolenia. Ocaliło Polaków od zagłady, ale przyniosło nowe - tym razem komunistyczne zniewolenie. Obarczanie państwa polskiego odpowiedzialnością za komunistyczny terror i powojenne represje jest obrzydliwą manipulacją. A taka narracja wpisuje się, chcąc nie chcąc, we wrogą Polsce propagandę obcych państw, której celem jest zrównanie Polski, ofiary agresji w czasie II wojny światowej - z agresorami.


 

 



Źródło: niezalezna.pl

#dr Andrzej Krzystyniak

Agnieszka Kołodziejczyk