W spotkaniu uczestniczyły też b. premier Beata Szydło i b. minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, które również zachęcały do udziału w wyborach i głosowania na PiS.
"To są bardzo ważne wybory. To są wybory decydujące. (...) My w tych wyborach jesteśmy poważni, bo polityk ma obowiązek realizować dobro publiczne. To dobro publiczne musi być najpierw wydyskutowane, ustalone w rozmowie pojednawczej z ludźmi, których mamy reprezentować"
– tłumaczył wicepremier Gliński.
Te ustalenia z wyborcami muszą najpierw zostać zapisane w programie, a następnie zrealizowane i przez nich rozliczone, bo na tym – jak mówił – polega polityka.
Szef resortu kultury podkreślił, że rządząca obecnie formacja stara się być nie tylko wiarygodna, ale i przyzwoita w tym co robi. Bo – jak zaznaczył – polityka nie jest wcale taką okropną rzeczą, lecz staje się taką, kiedy dominują w niej ludzie niewiarygodni.
"Dlatego uwierzcie państwo w politykę i w to, że może być ona wiarygodna i przyzwoita. Dlatego trzeba iść na wybory, bo to jest nasz obowiązek. Jeżeli my nie pójdziemy na wybory, to ktoś inny będzie za nas decydował"
– apelował wicepremier.
Jak zaznaczył Gliński, nadchodzące wybory zdecydują, czy Polska będzie bardziej suwerenna, podmiotowa i odważana.
"A w skrócie, żeby w większym stopniu realizowała swoją własną rację stanu. Żebyśmy nie byli gdzieś tam na końcu europejskiej kolejki. Żebyśmy nie musieli budować lotniska w Berlinie, tylko między Łodzią a Warszawą. Żebyśmy mogli realizować te wspaniałe projekty społeczne, których operatorem była Elżbieta (Rafalska), szefową Beata (Szydło), a liderem Jarosław Kaczyński. On dał odwagę, wiarę, żeby tego rodzaju decyzję polityczną podjąć"
– mówił.