Prokuratura Okręgowa w Słupsku postawiła dentyście z Miastka (woj. pomorskie), Bartłomiejowi S., zarzut popełnienia 794 czynów na szkodę Narodowego Funduszu Zdrowia. Według śledczych, lekarz miał uzyskać ponad 165 tys. zł, pobierając refundację z NFZ za świadczenia, które faktycznie wykonał prywatnie, pobierając za nie wcześniej zapłatę od pacjentów.
Proces odroczony do grudnia
Proces Bartłomieja S., który miał ruszyć we wtorek przed Sądem Rejonowym w Miastku, został odroczony do 3 grudnia. Decyzję o przesunięciu terminu podjął sędzia Tomasz Ginter, przychylając się do wniosku prokurator Agaty Wrzosek-Antosik.
Wniosek prokurator uzasadniła prowadzonym przez nią równoległym postępowaniem przeciwko temu samemu oskarżonemu. Jak zapowiedziała, akt oskarżenia w tej sprawie ma zostać sporządzony do połowy września, a połączenie obu spraw – w jej ocenie – będzie zasadne również ze względu na „ekonomikę procesową”.
Ponad 100 świadków
Obecnie toczące się postępowanie obejmuje zeznania 115 świadków, natomiast po jego rozszerzeniu – jak zapowiedziała prokurator – liczba ta wzrośnie do około 350. Zmianie ulec mają także liczba zarzucanych czynów oraz suma strat poniesionych przez NFZ.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez dentystę Pomorski Oddział NFZ złożył do Prokuratury Rejonowej w Miastku w grudniu 2020 r. W lutym 2022 r. sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Słupsku, która prowadziła śledztwo dotyczące rozliczeń świadczeń stomatologicznych z NFZ w latach 2011–2019. Akt oskarżenia trafił do sądu w 2024 r., a jednocześnie w odrębnym postępowaniu zbierano kolejne dowody obciążające lekarza.
Bartłomiej S. został oskarżony o przestępstwa z art. 271 §1 i §3 kodeksu karnego, czyli o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji w celu uzyskania korzyści majątkowej.
Zgodnie z ustaleniami śledczych, dentysta wprowadzał do systemu informatycznego dane dotyczące leczenia pacjentów, którzy skorzystali z usług prywatnych, po czym ubiegał się o refundację z NFZ. W efekcie za to samo świadczenie płacił zarówno pacjent, jak i Fundusz.
Oskarżony nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień i odpowiadania na pytania. Prokurator nałożył na niego poręczenie majątkowe w wysokości 25 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju. Bartłomiej S. nie był wcześniej karany.
Za zarzucane mu przestępstwa grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.