Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Miasto, które rząd Tuska skazuje na katastrofę. To będzie dramat dla tysięcy rodzin!

Czy Dąbrowę Górniczą, miasto, które stworzyła dawna huta "Katowice" czeka fala bezrobocia i kryzys z powodu kłopotów największej w Polsce huty? We wrześniu w "ArcelorMittal Poland", dawnej hucie "Katowice", największym zakładzie hutniczym w Polsce wygaszono wielki piec nr 3. Na razie tymczasowo. To widoczny efekt tego, że w całej Polsce branża jest na skraju upadku. Pracownicy "ArcelorMittal" boją się zwolnień. Prezydent Dąbrowy Górniczej napisał dramatyczny list do Donalda Tuska z prośbą o interwencję.

Huta stworzyła miasto i bez niej - czeka je upadek. Internauci bezlitośni. -"List dotrze, może nawet zostanie przeczytany, ale pomocy, to bym się nie spodziewała" - skomentowała jego treść w mediach społecznościowych, mieszkanka Dąbrowy.

W latach 90. fale zwolnień w tych zakładach przyniosły kryzys

W tym roku wygaszenie wielkiego pieca nr 3 zbiegło się niemal z jubileuszem 48. rocznicy rozruchu gorącego walcowni średniej, oznaczającego rozpoczęcie właściwej produkcji huty "Katowice". Rozruch ma miejsce 26 września 1977 r. W trakcie budowy giganta pracuje w Dąbrowie Górniczej nawet 50 tys. osób, a powierzchnia zakładu obejmuje blisko 2 tys. ha. W Dąbrowie powstają wielkie osiedla mieszkaniowe, szkoły, drogi. To spełnienie snu Edwarda Gierka o wielkości Polski. 

Potem obok huty wyrastają kolejne zakłady np. koksownia "Przyjaźń" - obecnie największa w Europie - JSW Koks. Gdy w latach 90. ub. wieku przyjdą kolejne fale zwolnień rozleją się kryzysem na firmy kooperujące i przede wszystkim boleśnie dotkną mieszkańców Dąbrowy Górniczej i całego Zagłębia. Gdy w 2003 r. udziały w dąbrowskiej hucie przejmuje hinduski biznesman Lakshmi Mittal, załoga huty będzie jeszcze redukowana. Mieszkańcy bez pracy, lub gdy przechodzą na emeryturę opuszczają  Dąbrowę i wracają w swoje rodzinne strony. W efekcie liczba mieszkańców tego zagłębiowskiego miasta z blisko 150 tys. spadnie do ok. 110 tys. obecnie.

Po ograniczeniu miejsc pracy miasto wyludnia się

Socjolog dr hab. Piotr Wróblewski: "Ograniczenie zatrudnienia w Dąbrowie Górniczej hucie i zakładach koksowniczych przyczynią się do pogorszenia się sytuacji ekonomicznej pracowników i ich rodzin. Na tę sytuację jednak trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy. W województwie śląskim mieliśmy przykład, że w hucie obejmującej pełny cykl produkcji stali — w Hucie Kościuszko w Chorzowie, po wygaśnięciu w 1993 roku ostatniego wielkiego pieca, stopniowo ograniczana była produkcja. W roku 2012 zakład — rdzeń powstania i rozwoju miasta — ogłosił upadłość.

Na terenie Chorzowa został teraz jedynie jeden oddział tej huty należący od 2009 roku do "ArcelorMittal". Walcownia produkuje na potrzeby przemysłu kolejowego. Chorzowskie huty: Kościuszko i Batory, wraz z kopalniami zapewniały miejsca pracy wielu ludziom, również spoza tego miasta. Po ograniczeniu miejsc pracy miasto wyludnia się i traci na znaczeniu z powodu brakujących dochodów prywatnych i publicznych. Ośrodek miejski obumiera — ludzie zmuszeni są do poszukiwania aktywności zawodowych w innych branżach lub poza miastem. Chorzowska huta "Kościuszko" była ważna dla rozwoju miasta i państwa, dawna huta "Katowice" obecnie "ArcelorMittal" ma również kluczowe znaczenie dla dobrobytu gospodarczego miasta i kraju, w którym ulokowane są dalsze oddziały tej korporacji stalowej.

Proszę o osobiste zaangażowanie

"ArcelorMittal Poland" to dziś nadal największy zakład hutniczy w Dąbrowie i Zagłębiu. Największy w Polsce. Prezydent Dąbrowy Górniczej, Marcin Bazylak mimo że jest związany z Lewicą, a więc koalicją rządzącą - bije na alarm. Właśnie napisał kolejny dramatyczny list do Donalda Tuska. Chociaż na pierwszy napisany w maju br., odpowiedź o ogólnych planach działań dla hutnictwa ze strony nieistniejącego już Ministerstwa Przemysłu przyszła... w lipcu.

W imieniu mieszkańców Dąbrowy Górniczej oraz całego regionu Zagłębia Dąbrowskiego proszę pana premiera o osobiste zaangażowanie i podjęcie pilnych działań na rzecz ratowania przemysłu hutniczego i koksowniczego w Polsce, któremu w obecnej sytuacji grozi stałe wstrzymanie produkcji i likwidacja

- napisał Marcin Bazylak. - (...) "Zarówno "ArcelorMittal Poland" jak i JSW Koks zainwestowały w Dąbrowie Górniczej w ostatnich dwóch latach prawie 2 mld zł, by wykorzystując jedyne w Polsce wielkie piece oraz najnowocześniejszą obecnie w Europie baterię koksowniczą funkcjonować przez kolejne lata, do czasu skutecznej i efektywnej transformacji. Panie premierze, mieszkańcy Dąbrowy Górniczej i okolicznych miast bardzo dobrze pamiętają sytuację z lat 90. związaną z likwidacją zakładów, masowym bezrobociem i kryzysem społecznym. Dziś widmo powtórki tego scenariusza staje się nader realne".

Związkowcy alarmują

-Dąbrowa Górnicza stoi na "ArcelorMittal" i JSW Koks, mamy lekkie wsparcie prezydenta Dąbrowy w tej materii, bo on zdaje sobie sprawę ze skali problemów, które by go czekały. W obydwu zakładach z kooperantami, jest ok. 3 tys. ludzi. "ArcelorMittal" to największy zakład hutniczy w Polsce, niestety nie polski. Hinduski biznesman chce zakład sprzedać, to nie tajemnica. Ruchy w tym kierunku już uczynił, centra decyzyjny zostały przeniesione do Indii. Pojawiły się informacje, że polski rząd mógłby kupić dawną hutę "Katowice". Tylko, że np. huta "Częstochowa" już przejęta przez państwo polskie, to mała huta, jej wartość wyceniono na 800 - 900 milionów zł. Podobnie było z hutą "Ostrowiec". Przenieśmy tę skale na hutę "Katowice". Lakshmi Mittal za rządów Lewicy zapłacił za nią... 100 milionów zł.

Dziś wybudowanie nowej huty, niewielkiej, to ok. 5 mld zł. Mittal ma teraz w ręce wszystkie argumenty, by wyciągnąć jak najwięcej z Polski. I to jest najbardziej niepokojące, bo zapowiedzi o kupnie zakładu przez państwo to fajna rzecz, przeniesienie na własne pole kompetencji produkcyjnych, tylko czy taki potentat stalowy jak Mittal pozwoliłby rozwijać się polskiej hucie bezkarnie?

- martwi się Jarosław Gałka, przewodniczący federacji Metalowców i Hutników OPZZ w Dąbrowie Górniczej.

Czołgi z papieru?!

Mieszkańcy są zdeterminowani. Tylko w miniony piątek ulicami Dąbrowy Górniczej przeszły wielkie protesty.

Bronimy miejsc pracy. To, że wygaszono wielki piec, jest bardzo niepokojące. Doskwiera nam Zielony Ład, opieszałość rządu Donalda Tuska

- mówi z rozgoryczeniem Janusz Mitura, który w "ArcelorMittal" pracuje 32 lata. - Taki zakład jak dawna huta "Katowice" powinien być wpisany na listę przedsiębiorstw strategicznych, jak Polska chce stawiać na obronność, bez własnej stali. Z czego będą powstawać czołgi, pojazdy opancerzone. Z papieru?! 

-To, co robi Donald Tusk z hutnictwem jest karygodne! Ciekawe, nigdy nie ma dla nas, dla przemysłu, pieniędzy [Włodzimierz Czarzasty obiecał w Dąbrowie 1 mld zł dla dawnej huty "Katowice", które się dotąd nie pojawiły - przypis redakcji]. Ciekawe za rządów PiS, pieniądze są, za Platformy nigdy nie ma. Nie ma też ceł, które by chroniły polskiego rynku, przychodzi tania stal z Ukrainy, tani węgiel z Chin i Indii, gdzie ten rząd jest - denerwuje się Krzysztof Oziębała, który w Dąbrowie mieszka od dziecka, od 10 lat pracuje w dawnej koksowni "Przyjaźń". Przypomina też, że Donald Tusk z hutnikami się nie spotkał ani razu, choć tylko w tym roku w Warszawie byli już 5 pięciokrotnie.

Maria Zych, przepracowała w dawnej hucie "Katowice" 32 lata, jest rdzenną dąbrowianką. Jest już na emeryturze, ale przewodniczy hutniczemu Kołu Emerytów i Rencistów MZZ, więc martwi się losem innych.
-Co się stanie z miastem, jak zabraknie huty, koksowni? Gdzie pójdą pracownicy. Tu pracuje bardzo wielu młodych, mają dzieci, rodziny na utrzymaniu - utyskuje Maria Zych.

Zbyt wiele razy politycy wystawiali ich do wiatru

Z protestującymi hutnikami spotkał się w Katowicach 1 października Miłosz Motyka, minister energii, który mówił o bezpieczeństwie energetycznym Polski w czasie konferencji Precop 2025. Obiecał spełnienie postulatów, m.in. preferencyjne ceny energii dla przemysłu, blokadę importu taniej stali ze Wschodu. Hutnicy przyjęli to za dobrą monetę, ale protestów nie kończą. Zbyt wiele razy politycy wystawiali ich do wiatru.

Źródło: niezalezna.pl