Przed 2015 r. KRS ostrzegała sędziów, że udział w tego rodzaju zgromadzeniach (red. marszu tysiąca tóg) stanowi naruszenie art. 178 ustęp 3 Konstytucji, czyli jest rodzajem działalności, która jest niezgodna z zasadami niezawisłości sędziów i niezależności sadów – podkreśla poseł Bartłomiej Wróblewski, prawnik i konstytucjonalista. Ponadto polityk PiS wyjaśnia, czy TSUE może zablokować działanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz dlaczego marszałek Tomasz Grodzki wspiera się świadectwami byłych funkcjonariuszy służb komunistycznych.
Poseł Bartłomiej Wróblewski w programie „Rozmowa Niezależna” wyjaśniał m.in. dlaczego w polskim wymiarze sprawiedliwości potrzebna jest Izba Dyscyplinarna SN.
- Środowisko sędziowskie samo się wybiera, samo się ocenia, samo się sądzi. Prawo i Sprawiedliwość uważa, że czynnik społeczny powinien mieć większy wpływ na proces nominacyjny sędziów. Reguły odpowiedzialności sędziów powinny być takie same jak w przypadku zwykłych obywateli lub nawet wyższe. Sędziowie, którzy oceniają, podejmują decyzje w bardzo ważnych kwestiach dotyczących naszego majątku, naszego zdrowia i życia, naszych praw, musza być osobami nieskazitelnymi . A tutaj sytuacja była odwrotna. Mianowicie zasady odpowiedzialności sędziów były inne. Ale na korzyść sędziów. Można powiedzieć o większej tolerancji na przewinienia przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości
- mówi poseł Wróblewski.
Polityk PiS odniósł się również do wypowiedzi marszałka Tomasz Grodzkiego, który stanowczo stwierdził, że będzie pozywał osoby opisujące korupcyjny proceder, jaki miał mieć miejsce w szczecińskim szpitalu, gdy jego ordynatorem był obecny przewodniczący izby wyższej polskiego parlamentu.
- W historii polskiego parlamentu nie było jeszcze marszałka, który byłby tak agresywny wobec dziennikarzy i wobec którego byłoby tak wiele zarzutów nie związanych z pełnieniem funkcji formułowanych
– podkreśla poseł Wróblewski.
Zobacz "Rozmowę Niezależną" z posłem Bartłomiejem Wróblewskim: