Prawo i Sprawiedliwość wygrało kolejne wybory. Jak komentowane jest to w Unii Europejskiej? – Nieoficjalne komentarze to są gratulacje tego niebotycznego wyniku PiS. To potwierdzenie stabilności władzy. Są i oficjalne komentarze, niektóre zabawne, jak np. o "dyktaturze" – powiedział w rozmowie z Dorotą Kanią w Polskim Radiu 24 prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Prawo i Sprawiedliwość wygrało w wyborach parlamentarnych w 2019 r. Z danych PKW wynika, że PiS uzyskało – 43,59 proc., KO - 27,4 proc., SLD - 12,56 proc., PSL - 8,55 proc., a Konfederacja - 6,81 proc.
Jak kolejne zwycięstwo partii kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego jest komentowane w UE?
Należy odróżnić oficjalne komentarze od nieoficjalnych. Nieoficjalne, z w rozmowach z kolegami z innych krajów z Parlamentu Europejskiego odbieramy gratulacje, to niezależnie od grupy, bo wynik prawie 44 proc, to niebotyczny wynik. (…) To jest potwierdzenie stabilności władzy, trzeba to jakoś wytłumaczyć publicznie, więc są te oficjalne komentarze, różne są, zabawne, np. Klaus Bachmann – niemiecki politolog, który mieszka od dawna w Polsce, tłumaczył w niemieckim radiu publicznym, że mamy w Polsce taką paradoksalną sytuację, że w zasadzie już jest dyktatura, że w zasadzie wszystkie środki dyktatorskie są już w ręku Prawa i Sprawiedliwości, tylko PiS z niewyjaśnionych dla niego i niemieckich słuchaczy tego radia powodów, nie korzysta z tych środków, nie zaprowadza tej dyktatury
– powiedział Zdzisław Krasnodębski.
Europoseł PiS mówił, że wielki sukces gospodarczy w Polsce budzi duże zainteresowanie w Parlamencie Europejskim.
My tego nie doceniamy, ale wszyscy to widzą, nasi Zachodni sąsiedzi po prostu zaczynają się bać naszej konkurencji, i to bardzo mocno
– zaznaczył.
„Teraz coraz więcej się pisze o tym, bo dane, które spływają z Eurostatu są nieubłagane, i sukces gospodarczy, wolne wybory trzeba jakoś wyjaśnić – dodał.
Prof. Krasnodębski zwrócił uwagę na poważne problemy w Niemczech.
Jeśli mamy się martwić o demokrację w Europie, to jest to ten kraj. Fala antysemityzmu w Niemczech, ale też inne zjawiska, które powinny budzić niepokój, jak ograniczanie wolności słowa
– ocenił.
Zdzisław Krasnodębski został również zapytany o rezolucję Parlamentu Europejskiego potępiającą pomysł władz Ugandy, aby karać śmiercią za "gorszące akty homoseksualizmu". Za przyjęciem rezolucji głosowało 521 eurodeputowanych, 4 było przeciw, a aż 110 wstrzymało się od głosu.
„Słyszałem ostatnio dwa wystąpienia Roberta Biedronia. Posługuje się on tanią demagogią. Miałem lepsze zdanie o tym polityku... To jest demagogia wymierzona w Polskę”
– zaczął europoseł.
I tłumaczy, dlaczego europosłowie z Polski w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów wstrzymali się od głosu nad całością, lecz poparli zapis potępiający karę śmierci dla tych osób.
Wstrzymaliśmy się za całością rezolucji ws. Ugandy, gdyż rząd tego kraju nie miał zamiaru się do niego stosować. Poparliśmy ten art. 4, który wyraźnie potępił karę śmierci dla osób LGBT. Za tym zagłosowaliśmy, za tym paragrafem potępiającym
– dodał.