Jeżeli są Polacy, którzy uważają, że nie należy upamiętnić jednej z najważniejszych bitew w historii świata i to w dodatku bitwy, która ocaliła cywilizację Zachodu przed barbarzyństwem, przed zalewem bolszewizmu i komunizmu, i że była to wielka zasługa i wielki wysiłek odradzającego się, ubogiego jeszcze państwa polskiego i narodu, to nie wiem, jak z takimi ludźmi rozmawiać - powiedział naszej reporterce wiceminister kultury, Jarosław Sellin.
Zbliżająca się 100. rocznica Bitwy Warszawskiej wywołała w opinii publicznej sprawę jej godnego upamiętnienia w stolicy. Wiele dyskusji wywołała koncepcja łuku triumfalnego na Wiśle, którą wsparł m.in. premier Mateusz Morawiecki. Takiej formie upamiętnienia przeciwne są m.in. środowiska opozycyjne.
- Jeżeli są Polacy, którzy uważają, że nie należy upamiętnić jednej z najważniejszych bitew w historii świata i to w dodatku bitwy, która ocaliła cywilizację Zachodu przed barbarzyństwem, przed zalewem bolszewizmu i komunizmu, i że była to wielka zasługa i wielki wysiłek odradzającego się, ubogiego jeszcze państwa polskiego i narodu, to nie wiem, jak z takimi ludźmi rozmawiać. Ta bitwa jest znana w świecie jako Bitwa Warszawska, i trudno sobie wyobrazić, że w Warszawie nie ma pomnika upamiętniającego to wydarzenie
- powiedział w rozmowie z naszą reporterką wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Jarosław Sellin.
Zobacz, jakie plany na upamiętnienie 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej ma polski rząd: