– Będziemy walczyć do końca i w Sejmie, i w Senacie. Będziemy robić wszystko, co będziemy mogli. Będziemy także – jestem przekonany – nie tylko w parlamencie, ale także będziemy budzić emocje społeczne poza parlamentem, nie tylko na ulicach Warszawy – zapowiedział Grzegorz Schetyna.
Lider Platformy Obywatelskiej odniósł się do reformy sądownictwa.
To się dopiero zaczyna. Wszystko jeszcze przed nami. To początek ostatniego etapu odchodzenia od demokracji. Ten ostatni etap będzie najbardziej bolesny dla nas wszystkich. (...) To już nie jest pełzający zamach stanu, tylko ten zamach stanu zaczyna kroczyć – straszył Schetyna.
Podkreślił on na antenie TVN24, że opozycja totalna "będzie walczyć do końca i w Sejmie, i w Senacie".
Będziemy robić wszystko, co będziemy mogli. Będziemy także – jestem przekonany – nie tylko w parlamencie, ale także będziemy budzić emocje społeczne poza parlamentem, nie tylko na ulicach Warszawy. Wszyscy musimy zdawać sobie sprawę jakie konsekwencje będzie miało przyjęcie tego prawa – stwierdził.
Zdaje się, że opozycja totalna chyba w ogóle nie zauważyła, że strategia "ulica i zagranica" w ogóle nie przynosi skutku, że wręcz przynosi straty tym partiom, a kolejne, wspomagane przez PO protesty kończą się frekwencyjnymi klapami.