Rzecznik dyscyplinarny wszczął postępowanie wobec wiceprezesa Sądu Rejonowego w Wadowicach Roberta L. Sędzia ten - jak donosiły media - orzekał w sprawach, w których oskarżała jego żona lub szwagier - prokuratorzy. Teraz grozić mu może nawet wydalenie z zawodu.
W związku z tą sytuacją rzecznik dyscyplinarny Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie wszczął postępowanie wobec sędziego Roberta L. O decyzji poinformował dziś rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie Tomasz Szymański.
Jeśli postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego z Wadowic, zakończy się wnioskiem o jego ukaranie, to - decyzją prezesa Sądu Najwyższego - sprawę tę będzie dalej prowadził Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Katowicach.
O tym, że w Sądzie Rejonowym w Wadowicach w wydziale karnym była prowadzona lustracja, poinformowała rzecznik Sądu Okręgowego w Krakowie Beata Górszczyk. Toczyła się ona w związku z informacjami, że - jak podała sędzia Górszczyk - "nie doszło do wyłączenia sędziego w sytuacji relacji małżeńskiej z prokuratorem, i w relacji powinowactwa z prokuratorem: jeden z nich był małżonkiem sędziego, a inny - jego szwagrem".
Wyjaśniła, że jeśli do sądu karnego wpływa sprawa, którą prowadzi ktoś z rodziny lub krewnych sędziego, sędzia ten - z mocy prawa - powinien się z niej wyłączyć.
"Tu do wyłączenia nie doszło"
- powiedziała Górszczyk.
"Ponieważ taka sprawa została ujawniona w wyniku lustracji, zachodziła konieczność wystąpienia z wnioskiem o wznowienie postępowania z urzędu w 61 sprawach karnych"
- tłumaczyła sędzia Górszczyk.
Do badania akt tych spraw przystąpił krakowski sąd okręgowy.
"Nie potrafię powiedzieć, jak doszło do tej sytuacji. Jest to przedmiotem postępowania dyscyplinarnego"
- zaznaczyła.
Teraz wadowickiemu sędziemu może grozić nawet wydalenie z zawodu.
"Teoretycznie za każdego rodzaju przewinienie dyscyplinarne można orzec każdą karę, którą przewiduje u.s.p. - od tej najniższej, czyli od upomnienia po tą najsurowszą, czyli wydalenie z zawodu"
- wyjaśnił sędzia Szymański. Jak dodał, "teraz jest też kara obniżenia uposażenia, zakazu zajmowania funkcji, przeniesienia służbowego".
"Trudno mówić, jaka kara w tej sprawie będzie wnioskowana i ewentualnie wymierzona"
- poinformował.